Rosja oskarża NATO o agresywne działania na Morzu Bałtyckim, które mają zagrażać swobodzie żeglugi. W tle konfliktu znajduje się incydent z greckim tankowcem zatrzymanym przez rosyjskie wojsko oraz doniesienia o naruszeniu przestrzeni powietrznej Estonii.
Rosja: „NATO chce kontrolować Bałtyk”
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa podczas konferencji prasowej oskarżyła NATO o próbę przejęcia kontroli nad szlakami morskimi na Morzu Bałtyckim.
– NATO próbuje uczynić Morze Bałtyckie swoim wewnętrznym morzem – stwierdziła Zacharowa, cytowana przez agencję Reuters.
Dodała również, że Rosja „uważnie śledzi sytuację” i zareaguje na wszelkie „nielegalne działania”. Szczegóły ewentualnej reakcji nie zostały jednak podane.
Zatrzymanie greckiego tankowca i eskalacja napięć
W poniedziałek rosyjskie siły zatrzymały na Morzu Bałtyckim grecki tankowiec, który zmierzał do portu Europoort w Rotterdamie. Choć jednostka została we wtorek zwolniona, incydent ten wywołał niepokój wśród państw NATO, zwłaszcza Estonii.
– To był wyjątkowy przypadek – skomentowały estońskie władze.
Ostrzeżenie przed eskalacją i naruszeniem przestrzeni powietrznej
Firma Ambrey, specjalizująca się w bezpieczeństwie morskim, ostrzegła, że wzrosło ryzyko dalszych incydentów:
– Należy się spodziewać zwiększonego zagrożenia dla żeglugi, zwłaszcza w rejonie statków transportujących ropę – ostrzegają analitycy.
Według Ambrey, rośnie prawdopodobieństwo arbitralnych zatrzymań, wojskowych interwencji i ograniczeń swobodnej żeglugi na Bałtyku.
W międzyczasie pojawiły się doniesienia, że rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii, co mogło być odpowiedzią na wcześniejsze działania estońskiej straży przybrzeżnej wobec jednostki podejrzanej o związki z rosyjską flotą cieni.