Mężczyzna przebywający w Szwecji pracował jako samozwańczy chirurg. Po zaledwie dziewięciu miesiącach treningu lekarskiego dokonywał obrzezania. Jego metody były drastyczne: używał bowiem… lutownicy.
Elektronarzędzie było według mężczyzny o tyle skuteczne, że wysoka temperatura zabijała bakterie i nie narażała pacjentów na infekcje. Muzułmanin ma 30-kilka lat, a praktyki chirurgiczne odbył w Syrii. Trwały one trzy kwartały. W Szwecji samozwańczy chirurg nie przechodził żadnych szkoleń ani kursów.
30-kilkulatek pracował w miejscowościach Gävle i Söderhamn. Na jego stół operacyjny trafiło co najmniej dziewięciu chłopców. Jak donosi serwis „Hela Hälsingland”, Syryjczyk obrzezał dzieci bez żadnego znieczulenia, korzystając z pistoletowej lutownicy.
Oskarżony przez rodziców, mężczyzna trafi do sądu. Choć podawał się za „eksperta” w sprawach obrzezania, tak naprawdę nie ma pozwolenia na wykonywanie swojego zawodu w Szwecji.
W akcie oskarżenia można przeczytać, że ofiarami 30-kilkulatka padło dziewięciu młodych chłopców. Siedmiu z nich skarżyło się po zabiegu na poważne komplikacje, a ich narządy płciowe prawdopodobnie będą wymagały interwencji rzeczywistego chirurga i kolejnych zabiegów. Szczególnie w jednym przypadku pisano o „wielkiej ranie na członku”.
Rodzice pokrzywdzonych zapłacili „chirurgowi” za pomocą aplikacji Swish. Byli pewni, że wszystko odbywa się w pełni legalnie, z zachowaniem higieny i bezpieczeństwa.
Jedna z osób anonimowo przyznała, że za operację finansową odpowiadał człowiek stojący za muzułmańskim przedszkolem Bilaal w Söderhamn (dziś już niefunkcjonującym). Miał on współpracował z rzekomym chirurgiem jako tłumacz. Nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Prokurator Micael Dahlberg powiedział w rozmowie z „Hela Hälsingland”: „Człowiek odpowiedzialny za płatność nie wiedział, że jego wspólnik nie ma pozwolenia na wykonywanie operacji. Ciężko więc mówić tu o procedurze przestępczej”.
30-parolatek został oskarżony o spowodowanie poważnych obrażeń ciała i naruszenie przepisów lekarskich dotyczących obrzezania.
Obrzezanie chłopców jest w Szwecji legalne, ale towarzyszy mu pewien stygmat. Szwedzkie Stowarzyszenie Edukacji Seksualnej wzywa do zakazania tego zabiegu, podobnie jak zakazuje się obrzezania kobiet. Obrzezanie osób płci żeńskiej jest nielegalne od 1982 roku, a w debacie publicznej częściej mówi się tu o okaleczaniu narządów płciowych, nie o zabiegu jako takim.
O nielegalnych zabiegach obrzezania informowano już w „Svenska Dagbladet” w ubiegłym roku. Takie operacje prowadziły często osoby bez poświadczeń lekarskich lub prawnej zgody na prowadzenie działalności. Nielegalne zabiegi zwykle odbywają się w warunkach domowych i są o kilka tysięcy koron tańsze.
Szacuje się, że od 80 do 85 proc. chłopców żydowskich, prawie 100 chłopców muzułmańskich i większość chłopców pochodzenia afrykańskiego jest obrzezanych bez względu na to, jak świeckie są ich rodziny.