Sprzątaczka, która została aresztowana przed domem byłej premier Magdaleny Andersson, wróciła do Szwecji, aby walczyć z firmą sprzątającą o niewypłacenie wynagrodzenia. Rozprawa, która miała odbyć się w środę, została jednak przełożona.
27-letnia kobieta z Nikaragui stała się tematem mediów krajowych po tym, jak w grudniu 2021 r. w prywatnym domu ówczesnej premier w Nacka włączył się alarm. Na miejsce zdarzenia wysłano policję, a sprzątaczka, która była poszukiwana po wydaniu decyzji odmownej, została zamknięta w ośrodku dla uchodźców Agencji Migracji i wysłana z kraju wiosną 2022 roku.
Obecnie dziewczyna domaga się ponad 100 000 koron szwedzkich odszkodowania i utraconych zarobków, o czym jako pierwsza poinformowała gazeta Dagens Nyheter.
Według związku zawodowego SAC Syndikalisterna, który prowadzi sprawę kobiety, jest to pierwszy przypadek, gdy niezgłoszona pracownica podjęła działania przeciwko swojemu pracodawcy w szwedzkim sądzie przy wsparciu związków zawodowych. Nowa data rozprawy została wyznaczona na 15 czerwca.