Nowe dane przedstawione przez Sztokholmską Agencję Mieszkaniową (Bostadsförmedlingen) przypomniały o kryzysie mieszkaniowym, według nich w 2016 roku kolejka oczekujących na mieszkania wydłużyła się o 40,000 osób.
Oznacza to, że łącznie na liście Bostadsförmedlingen znajduje się 556 tysięcy osób, siedem razy więcej ile znajdowało się na niej 15 lat temu, tak możemy przeczytać w gazecie Svenska Dagbladet.
Jednocześnie spadła liczba kontraktów podpisywanych przez agencję. Jeśli wykluczymy studentów oraz emerytów i weźmiemy pod uwagę tylko długoterminowe umowy to do agencji trafiło w 2016 roku zaledwie 6900 nowych mieszkań, w porównaniu do 8100 w roku 2015.
W tym tempie zapewnienie mieszkań wszystkim osobom kolejki, czyli tzwię”kontraktów z pierwszej ręki” zajmie prawie 50 lat.
„Taki trend utrzymuje się od dłuższego czasu. Kolejka średnio rośnie co roku o 8-9 procent. W 2016 roku firmy dysponujące mieszkaniami oświadczyły, że muszą zrobić duże remonty i zgłosiły mniej mieszkań,” powiedziała dyrektor ds. marketingu z Bostadsförmedlingen, Marika Nordström.
I tak długi czas oczekiwania na mieszkanie z pierwszej ręki systematycznie się wydłuża. W okręgu sztokholmskim obecnie czas oczekiwania wynosi 9,1 roku. Na mieszkanie w centrum miasta oczekuje się 13,5 roku. Spośród osób znajdujących się na liście Agencji Mieszkaniowej 85% zamieszkuje w okręgu sztokholmskim. Bostadsförmedlingen podkreśla jednak, że wiele z oczekujących osób nie poszukuje mieszkania aktywnie.