Polska, w obliczu zagrożenia ze strony Rosji i niepewności co do przyszłego wsparcia ze strony USA (szczególnie w kontekście potencjalnej prezydentury Donalda Trumpa), planuje masową rozbudowę sił zbrojnych – informuje Politico. Premier Donald Tusk, przemawiając w parlamencie, podkreślił konieczność przygotowania się na potencjalne zagrożenia.
Broń jądrowa i francuski parasol ochronny
Polska prowadzi rozmowy z Francją na temat objęcia jej francuskim parasolem nuklearnym. Prezydent Francji, Emmanuel Macron, otworzył możliwość wzmocnienia europejskiej obronności poprzez współpracę w zakresie odstraszania nuklearnego. Donald Tusk podkreślił, że Polska nie może polegać wyłącznie na broni konwencjonalnej. „Musimy dążyć do najnowocześniejszych zdolności obronnych, w tym broni jądrowej i innych broni niekonwencjonalnych. To jest walka o bezpieczeństwo, a nie o wojnę,” powiedział, nawiązując do sytuacji Ukrainy, która zrezygnowała z broni jądrowej i została zaatakowana.
Pół miliona żołnierzy i obowiązkowe szkolenie wojskowe
Premier Tusk przedstawił plan zwiększenia liczebności polskiej armii z obecnych 200 000 do 500 000 żołnierzy. Aby to osiągnąć, rząd rozważa wprowadzenie obowiązkowego szkolenia wojskowego dla wszystkich dorosłych mężczyzn. „Do końca roku będziemy mieli model, w którym każdy dorosły mężczyzna w Polsce jest przeszkolony do wojny i gdzie mamy siły rezerwowe, które mogą stawić czoła przyszłym zagrożeniom,” wyjaśnił Tusk. Kobiety mogłyby wstępować do wojska dobrowolnie.
Tusk zapewnił, że nie chodzi o przywrócenie powszechnego poboru do wojska, zlikwidowanego w Polsce w 2008 roku, ale o dostosowanie się do zmienionego środowiska bezpieczeństwa.
Niepewność co do lojalności USA
Polska strategia bezpieczeństwa tradycyjnie opierała się na bliskiej współpracy z USA. Jednak niejednoznaczne stanowisko Trumpa wobec NATO i wstrzymanie przez niego pomocy wojskowej dla Ukrainy budzą w Warszawie obawy.
„Polska nie zmienia swojego poglądu na znaczenie bliskiej współpracy z USA i NATO, ale nie możemy być naiwni,” stwierdził Tusk.
W odpowiedzi na tę niepewność, Polska zwiększyła wydatki na obronność do 4,7% PKB – najwyższego poziomu w NATO – i planuje dalszy wzrost do 5%. Oprócz amerykańskiego sprzętu (czołgi Abrams, myśliwce F-35), Polska kupuje duże ilości broni z Korei Południowej (czołgi K2 Black Panther, systemy rakietowe Homar-K).
Europa musi wziąć odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo
Tusk podkreśla, że Europa musi wziąć większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo. „To absurd, że 500 milionów Europejczyków błaga 300 milionów Amerykanów o ochronę przed 140 milionami Rosjan, którzy przez trzy lata nie zdołali pokonać 50 milionów Ukraińców,” powiedział.
Polska rozważa również wycofanie się z międzynarodowych traktatów zakazujących stosowania min przeciwpiechotnych i amunicji kasetowej, co sygnalizowałoby bardziej zdecydowaną strategię obronną.
Premier Tusk wykluczył jednak wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę w celu egzekwowania ewentualnego porozumienia pokojowego. „Rolą Polski jest pilnowanie swojej wschodniej granicy, która jest również granicą NATO i UE,” podkreślił.