W środę Polak, który ukradł biżuterię wartą ponad pół miliona euro z pokoju chińskiej gwiazdy telewizyjnej Liu Tao, został skazany w Danii na 10 miesięcy więzienia.
Rafał Ireneusz, lat 33, przyznał się do kradzieży, ale powiedział, że nie spodziewał się takiego łupu w tym pokoju hotelowym. Skradziona biżuteria, zegarki i pieniądze miały łączną wartość 575,000 euro.
Podczas procesu zeznał on także, że nie wiedział kto przebywa w tym pokoju hotelowym.
Powiedział, że bardzo wstydzi się tego co zrobił i apelował do sądu: „Dajcie mi jeszcze jedną szansę a ja wszystko odpracuję”.
Sąd w Kopenhadze wydał również 6-letni zakaz wjazdu dla Ireneusza do Danii, liczony od momentu wypuszczenia go z więzienia, powiedział prawnik Polaka Kristian Jensen Braad.
Ireneusz został zatrzymany 9 grudnia, trzy dni po kradzieży, w porcie w południowym mieście Rødbyhavn, gdy przygotowywał się do wyjazdu do Niemiec.
Liu Tao przebywała w Danii na zaproszenie duńskiej marki obuwniczej, którą reklamuje w Chinach.
Napisała ona o tym incydencie na chińskiej stronie społecznościowej Weibo 8 grudnia, „Pomimo 24 godzin strachu… wciąż uwielbiam ten kraj pięknych bajek”.
Podziękowała również duńskiej policji, a także chińskiej ambasadzie w Danii oraz ambasadzie Danii w Pekinie.