Mediana wynagrodzeń w Szwecji znacząco wzrosła w 2024 roku, osiągając poziom 37 100 koron szwedzkich miesięcznie. To wzrost o 4,2 proc. względem roku poprzedniego – informuje Szwedzki Urząd Statystyczny (SCB).
Wzrost ten wyraźnie przekracza poziom 3,3 proc. określony w porozumieniu przemysłowym, które służy jako punkt odniesienia przy ustalaniu płac w innych sektorach rynku pracy.
Płace w górę, wydatki bez zmian
Mimo rosnących zarobków, Szwedzi wciąż ostrożnie podchodzą do swoich wydatków. Statystyk Daniel Lennartsson ze SCB podkreśla, że nie widać wyraźnego wzrostu konsumpcji.
– Realne płace wzrosły, podobnie jak taryfy, ale w 2025 roku konsumpcja pozostaje na podobnym poziomie – mówi. Wskazuje, że w czterotygodniowym okresie kończącym się 8 czerwca wydatki konsumpcyjne spadły o 0,3 proc. w porównaniu do poprzednich czterech tygodni.
Nowa stawka minimalna dla imigrantów
Wyższe zarobki oznaczają również wyższy próg minimalnego wynagrodzenia dla pracowników spoza Szwecji. Dotychczasowy poziom 28 480 SEK wzrósł do 29 680 SEK. Rząd zapowiedział jednak kolejne zmiany.
Plan zakłada ustalenie minimalnej płacy dla imigrantów zarobkowych na poziomie 100 proc. średniego krajowego wynagrodzenia, czyli dokładnie 37 100 koron miesięcznie.
To propozycja, która spotkała się z ostrą krytyką ze strony organizacji pracodawców.
Krytyka: zbyt wysokie wymagania wobec pracowników z zagranicy
Konfederacja Szwedzkich Przedsiębiorców określa rządowe plany jako nierozsądne. Jej ekspertka, Amelie Berg, zwraca uwagę, że niemal wszystkie branże w Szwecji borykają się z niedoborem wykwalifikowanych pracowników.
Podobnego zdania jest Joakim Wirén, główny ekonomista organizacji Green Employers. Uważa, że próba powiązania płacy minimalnej z przeciętnym wynagrodzeniem to nieuzasadniona ingerencja w rynek pracy. Według niego, nowe wytyczne oznaczają znaczne koszty, które przekraczają poziomy ustalane w układach zbiorowych.
Rząd odpowiada: najpierw praca dla mieszkających w Szwecji
Rząd oraz partia Szwedzcy Demokraci (SD) bronią zapowiedzi zmian. Jak argumentują, ich celem jest zachęcenie osób już przebywających w Szwecji do podejmowania dostępnych ofert pracy.
– Nie ma potrzeby, aby importować siłę roboczą do zawodów niewymagających kwalifikacji. Zwłaszcza że Szwecja ma jeden z najwyższych poziomów bezrobocia w UE – powiedział Magnus Persson (SD), przewodniczący Komisji Rynku Pracy.
