Pojmany został mężczyzna rzekomo odpowiedzialny za kradzież klejnotów królewskich w Strängnäs. Złożono wniosek o zatrzymanie go w areszcie.
31 lipca z katedry w Strängnäs skradziono dwie korony – jedna z nich należała niegdyś do Karola IX Wazy. W środę po południu ujęty został jeden ze sprawców: 21-latek pochodzący z północnej części Sztokholmu. Adwokat aresztowanego mężczyzny informuje, że jego klient nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów.
Podczas zuchwałej kradzieży przywłaszczone zostały dwa XVII-wieczne regalia. Była to wymagająca i przemyślana operacja: korony trzymano na ekspozycji, za przeszkloną ścianą. Złodzieje podpłynęli do katedry motorówką, a następnie uciekli w pośpiechu. Sztokholm położony jest zaledwie godzinę drogi od Strängnäs.
21-latek znalazł się w kręgu podejrzanych z rzekomo “uzasadnionych przyczyn”.
Szwedzkim organom ścigania wciąż nie udało się namierzyć skradzionych przedmiotów.
Świadkowie zdarzenia twierdzą, że dwaj podejrzani widziani byli, jak wybiegają z katedry, wsiadają na kobiece rowery i czym prędzej odjeżdżają przed siebie. Później mężczyźni przenieśli się na pokład motorówki – poszukiwano ich na wodzie i przy pomocy helikopterów. Według rzecznika policji, na początku sierpnia udało się namierzyć ślady, jakie złodzieje pozostawili po sobie w katedrze. Nie były one jednak wystarczająco przydatne, by mogły posłużyć w śledztwie.
W przeszłości korony noszone były przez Karola IX Wazę oraz jego żonę, Krystynę holsztyńską. Później stały się częścią królewskiego pogrzebu. Miało to miejsce na samym początku XVII wieku. Złote regalia zdobione były przez perły oraz elementy posrebrzane. Skradziono też wykonane ze szczerego złota jabłko – atrybut władzy króla.
Nie był to pierwszy taki incydent, do jakiego doszło nad jeziorem Melar. Wiosną 2013 roku w pobliskim Västerås ograbiony został grób szwedzkiego króla, Jana III Wazy. W tym wypadku za całą operacją nie stali jednak geniusze zbrodni. Policji udzielono informacji, gdzie szukać sprawców i wkrótce zostali oni ujęci. Królewskie bogactwa trzymali… w workach na śmieci.