Szwedzka zima
Trzeba być naprawdę twardą osobą, żeby znieść szwedzkie mrozy na północy. Przekonali się o tym w środową noc pasażerowie pociągu, który zepsuł się w pobliżu kręgu polarnego. Przestało w nim działać ogrzewanie a temperatura na zewnątrz spadła do prawie -40C.
Pociąg, który wyjechał z Kiruny o 14:00 miał dojechać do położonego dalej na południe Luleå o 18:20. Jednak do godziny 18:30 pokonał zaledwie dwie trzecie zaplanowanej trasy i zatrzymał się w wiosce Nattavaara, około 170 kilometrów od celu podróży.
W Szwecji w tym tygodniu panują szczególnie silne mrozy a temperatury w tym rejonie spadły do -38C. Co gorsza w pociągu wysiadło zasilanie co skutkowało brakiem ogrzewania przez 3 godziny.
Większość pasażerów zachowywała się bardzo spokojnie, ale w kilku miejscach o mało nie doszło do nieprzyjemnych sytuacji.
„Ludzie byli opanowani. My na północy jesteśmy odporni na taki zjawiska,” powiedziała podróżująca tym pociągiem mieszkanka Luleå AnnaLeena Larsson.
„Miałam szczęście znaleźć się w jednym z cieplejszych wagonów, w niektórych innych było znacznie zimniej a ludzie nie mieli odpowiednich ubrań na taką temperaturę, zaprosiliśmy ich więc do naszego wagonu,” dodała.
„Mój Boże, nie ma się co denerwować. Jednak moja cierpliwość zaczęła się wyczerpywać po 12 godzinach,” powiedział inny pasażer William Degerbjörk, który w pociągu pokonał większą część jego trasy.
Jednak nie bądźmy zwiedzeni dobrymi nastrojami pasażerów, warunki były naprawdę ciężkie.
Brak elektryczności
„W ogóle nie było elektryczności, nie działały więc toalety ani nie było wody, gdyż wszystko zamarzło. Na zewnątrz temperatura wynosiła -38C, więc wyjście na zewnątrz, żeby skorzystać z toalety nie było zbyt zachęcające,” powiedział Degerbjörk.
Przetrwanie w tych warunkach ułatwiła pomoc z Nattavaara. Dzięki mobilizacji mieszkańców udało się przetransportować pasażerów do ogrzewanych budynków oraz zapewnić im jedzenie i picie.
„Wioska zorganizowała awaryjną pomoc. Pomógł także Szwedzki Kościół, ludzie byli przewożeni do specjalnie otwartego sklepu, gdzie mogli się ogrzać oraz otrzymać herbatę i kanapki. Wszystkimi nami się zajęto,” wyjaśnił Larsson.
„Ludzie w wiosce byli wspaniali i naprawdę nam pomogli. Otworzyli w wiosce sklep dla wszystkich pasażerów pociągu, czyli około 150 osób i zapewnili nam transport,” dodał Degerbjörk.
Podróżni w końcu dotarli do Luleå przed 6 rano, gdzie operator kolejowy SJ zapewnił im pokoje hotelowe. Jak to jednak wpłynie na przyszłe podróże pociągami tych osób?
„W pracy dużo podróżuję, więc muszę często wybierać między samochodem a pociągiem. Będę musiał przemyśleć moją dotychczasową metodę… do tej pory pociągi SJ były dość pewne,” dodał Larsson.