Sprzeciwy przeciwko muzułmańskim wezwaniom do modlitwy wyrażane przez niektórych szwedzkich polityków wykazują podobieństwo do sytuacji Żydów w Szwecji w XVIII wieku, uważa Aron Verständig, przewodniczący Sztokholmskiej Gminy Żydowskiej.
W nowej książce Stefana Wilhema „Herr Aarons rike” (Królestwo Pana Aarona), która została wydana w zeszłym roku możecie przeczytać o niemieckim Żydzie Aaronie Isaacu, który postanowił poszukać szczęścia w północnych krajach.
Książka przedstawia losy ambitnego i upartego Aarona, które odmówił wyparcia się swojej religii i w końcu otrzymał osobistą zgodę Króla Gustawa III na zamieszkanie w Szwecji.
Pomimo królewskiej decyzji Aaron był obiektem zarówno fizycznych jak i słownych ataków dokonywanych przez innych mieszkańców Sztokholmu. Ludzie obawiali się, że niemiecko-żydowski grawer pieczęci ze swoją odmienną religią stanowi zagrożenie dla ich jednolitego społeczeństwa. Kilkakrotnie w książce pojawia się opinia gubernatora Carla Sparrea wyrażającego obawy o to co się stanie, jeśli w Szwecji nie wszyscy będą oddawali cześć swojemu Bogu w ten sam sposób. Wszystko jest znacznie prostsze, gdy wszyscy są tacy sami. Tak było pod koniec XVIII wieku.
Podobnie jak to jest udziałem Żydów od prawie 250 lat, tak samo prawo wyznawców Islamu do praktykowania swojej religii jest ograniczane. Ostatnim tego przejawem jest protest Chrześcijańskich Demokratów w sprawie nawoływań do modlitwy. Dzisiaj, w 2018 roku, partia obecna w Riksdagu naprawdę chce zakazać muzułmańskich nawoływań do modlitwy jednocześnie wyraźnie stwierdzając, że ‘kościelne dzwony mają w Szwecji naturalny i specjalny status oparty na tradycji i tutejszym dziedzictwie kulturowym. Wezwania do modlitwy przed uroczystościami mają na celu proklamowanie duchowej władzy jednej religii nad dzielnicami mieszkalnymi.”
Jest oczywistą prawdę, że kościelne dzwony rozlegają się w naszym kraju od znacznie dłuższego czasu niż wezwania muezinów z minaretów. Ale tego rodzaju argumenty niewątpliwie nawiązują do sprzeciwu wobec żydowskiej imigracji w XVIII wieku, którą także uważano za zagrożenie dla jednorodnego szwedzkiego społeczeństwa.
Przesłanie jakie wychodzi od Chrześcijańskich Demokratów i ich zwolenników jest jasne: stańcie się tacy jak my albo odejdźcie. Takie stawianie sprawy nie sprzyja integracji. Zamiast tego, bardziej konstruktywne byłoby powiedzenie: praktykujcie swoje zwyczaje religijne, ale przestrzegajcie prawa tutaj obowiązującego.
Oczywiście, że nie powinniśmy się zgadzać, aby wezwania do modlitwy albo kościelne dzwony przeszkadzały i uprzykrzały życie okolicznym mieszkańcom. Ale nie o to chodzi w tej konkretnej sprawie.
Przed wyborami w 2010 roku muzyk Mange Schmidt napisał piosenkę ‘Flyter’ dla Partii Umiarkowanych. W tej piosence jest wers mówiący ‘zbuduj meczet przyjacielu, zbuduj trzy, proszę przyjacielu. Nie pozwól innym dupkom zniszczyć twojego dziedzictwa przyjacielu.’
Mam wrażenie jakby to było dawniej niż zaledwie 8 lat temu.