W piątek, 27 marca w Szwecji nareszcie wprowadzono zakaz zgromadzeń publicznych z udziałem ponad pięćdziesięciu osób. Premier Stefan Löfven wezwał obywateli do przestrzegania zaleceń władz – ma to powstrzymać dalszą epidemię koronawirusa w Szwecji.
Zakaz zyska moc prawną w najbliższą niedzielę. Każdy, kto nie będzie stosował się do nowych przepisów, może zostać ukarany grzywną, a nawet trafić do aresztu na okres do sześciu miesięcy. Informacje przekazał mediom minister spraw wewnętrznych Mikael Damberg na piątkowej konferencji.
„To nie jest żadna ogólna rekomendacja, którą można traktować z przymrużeniem oka. Mówimy o ścisłym zakazie wydanym przez szwedzki rząd”, powiedział Damberg.
Restrykcje tyczą się takich wydarzeń jak koncerty, imprezy okolicznościowe, pokazy czy wykłady. Nie obowiązują natomiast imprez prywatnych i wydarzeń szkolnych we wciąż otwartych placówkach oświatowych. Otwarte będą też siłownie, biblioteki i restauracje. Ponadto działają w Szwecji centra handlowe i kursują środki transportu publicznego.
Agencja Zdrowia Publicznego zaznacza, że limit pięćdziesięciu osób „powinien być postrzegany jako norma w innych sferach życia codziennego”.
Wciąż ważne pozostaną zezwolenia udzielone wcześniej organizatorom różnych wydarzeń. W takich spotkaniach nie może jednak uczestniczyć więcej niż pięćdziesiąt osób, nawet jeśli wcześniej planowano większy rozmach.
Szef krajowej policji Anders Thornberg wierzy, że Szwedzi będą przestrzegać nowych przepisów. Dodaje też, że wnioski o pozwolenia na imprezy są składane coraz rzadziej.
Dyrektor generalny Szwedzkiej Agencji Zdrowia Publicznego, Johan Carlson, powołuje się na wcześniejsze restrykcje, które ograniczały spotkania powyżej pięciuset uczestników. Miały one być skuteczne, ale niewystarczające w obliczu rosnącej liczby osób zakażonych wirusem COVID-19.
Zakaz spotkań powyżej 500 osób wprowadzono 11 marca. Agencja Zdrowia uznała wtedy, że wprowadzanie surowszych restrykcji nie jest potrzebne, bo stanowiłoby to „ograniczanie podstawowych praw człowieka”. Odwołano wszelkie masowe wydarzenia, które przyciągają uczestników z całego kraju.
Na piątkowym posiedzeniu Carlson powiedział: „Czas napisać nowe rozporządzenie dotyczące zgromadzeń publicznych”. Nowe zakazy zbliżają Szwecję do wielu krajów europejskich, w tym Polski, gdzie obecnie zakazane są zgromadzenia w gronie większym niż dwie osoby.
Reguły mają zastosowanie do zgromadzeń publicznych, ale Carlson powiedział, że powinny być również stosowane jako wytyczne przy spotkaniach prywatnych. Zapytany przez dziennikarza, czy obiady w gronie dziesięciu osób są bezpieczne, odpowiedział: „Należy dokonać oceny ryzyka. Kto będzie na takim spotkaniu? Jak dostaniemy się w dane miejsce? Przemyślmy dokładnie całą sytuację”.
Löfven wciąż apeluje do Szwedów, by pozostali w domach i nie odwiedzali bliskich w okresie świąt wielkanocnych.
Agencja Zdrowia zachęca do pracy zdalnej i odradza wszystkim przemieszczania się po kraju, jeśli nie jest ono niezbędne. Należy przestrzegać higieny, a w obliczu choroby (nawet przeziębienia) nie wychodzić na zewnątrz i unikać kontaktu z ludźmi.
„Jeśli nie musisz podróżować, pozostać w domu. Sytuacja stała się poważna”, powiedział premier Löfven na jednej z ostatnich konferencji. Jego zdaniem wirus COVID-19 wciąż zagraża życiu Szwedów.
Löfven dodaje, że wkrótce podjęte zostaną dalsze działania prewencyjne.