Szwedzki rząd przedstawił projekt ustawy o zmianie przepisów migracyjnych. Osoby liczące na stały pobyt w kraju będą musiały m.in. zdać test językowy.
Niedawno w Szwecji powołano komisję parlamentarną ds. migracji. Jej członkowie zaproponowali szereg zmian legislacyjnych – powstał blisko 600-stronicowy raport.
Projekt ma trafić „pod lupę” Rady Legislacji – organu, który sprawdza projekty ustaw, zanim zostaną one przesłane do parlamentu. Informacje przekazał w czwartek minister sprawiedliwości Morgan Johansson.
Obecne prawa dotyczące migracji mają charakter tymczasowy i wygasną latem. Po kryzysie migracyjnym z 2015 r. zaostrzone zostały przepisy dotyczące pobytu imigrantów i uchodźców w Szwecji – zwłaszcza ubiegających się o azyl. Obecnym celem jest stworzenie nowego, kompleksowego prawa migracyjnego.
Projekt mówi o tym, że uchodźcy otrzymają tymczasowe, trzyletnie pozwolenie na pobyt w kraju. Osoby objęte szczególną ochroną dostaną 13-miesięczne zezwolenia. Pobyt czasowy dla imigrantów jest w Szwecji domyślnym standardem od 2016 roku.
Po upływie trzech lat imigrant może ubiegać się o pozwolenie na stały pobyt w kraju. Musi jednak spełnić pewne warunki. Będzie musiał wykazać, że zna język szwedzki w „wystarczającym” stopniu, a ponadto musi posiadać umiejętności do życia w społeczeństwie szwedzkim. Każdy imigrant z szansą na pobyt stały musi też sam się utrzymywać.
Wymóg dotyczący „umiejętności obywatelskich” jest w przepisach nowością.
Według Johanssona ustawa może zostać wprowadzona już latem, ale aspekt umiejętności obywatelskich będzie wymagał dalszego opracowania i może nie zostać wprowadzony do przepisów od razu.
Partia Zielonych walczy o to, by niektórzy imigranci – nawet jeśli nie spełniają wymogów prawnych – mogli pozostać w Szwecji na zasadzie empatii społecznej. Dotyczy to np. osób, które mieszkają w kraju większość życia, albo mają dzieci, które stały się integralną częścią szwedzkiego społeczeństwa. Minister ds. równości Märta Stenevi zaznacza jednak, że sytuacje byłyby wyjątkiem.