Dwaj nieletni chłopcy, którzy zostali zgwałceni i byli torturowani na cmentarzu w mieście Solna, opowiedzieli o swoich przeżyciach policji, zdradzając przerażające szczegóły.
Potworna zbrodnia miała miejsce w sierpniu tego roku. Chłopcy zostali zaatakowani przez dwóch mężczyzn – cudzoziemców. Zostali poddani okrutnym torturom na szczęście przeżyli starcie z napastnikami. Następnego dnia odnaleziono ich nagich i całych pokrwawionych w świeżo wykopanym grobie.
Podejrzani o popełnienie zbrodni to 18-letni Tunezyjczyk i 21-latek kurdyjskiego pochodzenia – obaj mają obywatelstwo szwedzkie. Oskarżono ich o napad, porwanie, gwałt oraz kradzież z bronią w ręku. Ofiary złożyły zeznanie policji, o czym pisze m.in. „Nyheter Idag”.
18-latek i jego wspólnik chcieli sprzedać młodszym chłopcom narkotyki. Gdy ci odmówili, rozpoczęło się piekło. Napastnicy wyznali, że są członkami gangu o nazwie „Death Squad”, a potem zabrali ich do lasu, znajdującego się na terenie cmentarza.
Bandyci kazali chłopcom się rozebrać, grożąc im nożem. Jeden z nich leżał na ziemi przez kilka godzin, a oprawcy siedzieli na jego plecach. Jeden z chłopców opisał też, że oprawca stanął mu na głowie i dodał, że czuł, jakby miała pęknąć pod ciężarem stóp.
Ofiary były kłute nożem w różnych miejscach ciała, brutalnie bite i przypalane zapalniczkami do papierosów. Jednemu z chłopców umieszczono patyk w odbytnicy.
W toku wstrząsających rozmów udało się ustalić, że jeden z mężczyzn był dużo agresywniejszy od drugiego i naciskał na dalsze tortury. Groził, że złamie jednemu z chłopców kark, a następnie będzie „gwałcił jego zwłoki”.
Pod przymusem chłopcy wykopali sobie grób i siedzieli w nim nago, oczekując na dalsze działania bandytów. Cały czas obawiali się, że zostaną pogrzebani żywcem.