Od czasu swojej rezygnacji Stefan Löfven dużo spaceruje i ogląda hokej. Powiedział, że ceni sobie spokój i się ną cieszy, ale ma również plany na przyszłość.
Pod koniec listopada Stefan Löfven ustąpił ze stanowiska premiera. Od prawie dwóch miesięcy jest na urlopie i choć była to trudna decyzja, powiedział, że miło jest odpocząć z dala od polityki
Telefon nie dzwoni już tak często, ale według Löfvena nie jest to żaden problem. Wolniejsze tempo pracy określa jako mile widziane – w końcu taki był cel rezygnacji.
“Po pierwsze, wylądowałem. Postanowiłem z Ullą, że pojedziemy do Örnsköldsvik, gdzie mamy dom. Byliśmy tam przez miesiąc, podziwiając fantastyczną zimową scenerię. Odbyliśmy wiele spacerów, czytaliśmy i spotykaliśmy się z przyjaciółmi, oglądaliśmy hokej na lodzie i mecze piłki nożnej w telewizji” – powiedzial Stefan Löfven w rozmowie z GT.
Według Stefana Löfvena, więcej czasu z żoną Ullą to największa zaleta tego, że nie jest już szefem partii i premierem. Jednocześnie obaj mają sprawy, które toczą się w ich odpowiednich kierunkach.
Ulla ma swoich przyjaciół, zajęcia i jest zaangażowana w politykę kościelną, co według Löfvena jest pozytywne. On sam otrzymał wiele zapytań i twierdzi, że obraz przyszłości zaczął stawać się coraz jaśniejszy.
Stefan Löfven zamierza zaangażować się w walkę z pracą dzieci.
“Kailash Satyarthi jest indyjskim lekarzem, który wraz z Malalą Yousafzai został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla (2014). Podejmuje on heroiczny wysiłek w walce z pracą dzieci. Przez te lata zdążyliśmy się poznać. Prowadzi fundację, w której postaram się mieć swój udział. Tam też znajdziemy odpowiednią formę dla mojego zaangażowania. Na świecie jest 160 milionów dzieci, które są narażone na pracę dzieci”, powiedział Stefan Löfven.
