W środę lokalny polityk w południowej Norwegii został przez sąd okręgowy Aust-Agder uznany winnym porwania swojej córki i przetrzymywania jej w celi urządzonej w domu.
Mężczyzna reprezentujący Partię Postępu został skazany na 120 dni aresztu w zawieszeniu na 2 lata.
Lokalna gazeta Frolendingen donosi, że mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, jednak nie poczuwa się on do winy.
Uważa on, że zamknął córkę w celi dla jej dobra, aby uwolnić ją od nałogu narkotykowego.
W oświadczeniu sądu czytamy „Sąd uznaje jako okoliczność łagodzącą, że oskarżony jako ojciec był zdruzgotany stylem życia córki. A także tym, że według niego córka nie otrzymywała takiej pomocy jak powinna.”
Ojciec powiedział gazecie Frolendingen, że będzie składał apelację od wyroku.
„Nie mogę przyjąć wyroku skazującego mnie za próbę pomocy mojej córce.”
Przyznał się on do porwania wraz z dwoma innymi osobami, które mu pomagały, córki 1 lipca zeszłego roku i umieszczenia jej w uprzednio przygotowanej celi, aby nie mogła ona brać narkotyków.
Uważa on, że postąpił prawidłowo.
„Nie ma znaczenia czy pójdę za to siedzieć. Już zostałem ukarany wystarczająco przez to co narkotyki spowodowały w mojej rodzinie,” powiedział gazecie Agderposten, która pierwsza napisała o decyzji sądu.
Wyroki w sprawie dwóch osób pomagających w porwaniu spodziewany jest także dzisiaj.