W sobotę norweska premier, Erna Solberg powiedziała, że obawia się o działanie europejskiej strefy Schengen i wezwała do wzmocnienia jej zewnętrznych granic w obliczu kryzysu imigracyjnego.
„Wyzwanie, jakie stoi przed krajami nordyckimi nie pochodzi z wewnątrz, tylko jest spowodowane załamaniem zewnętrznych granic Schengen. Musi upewnić się, że te granice działają.”
Dodała także, że Europa zmaga się z największym kryzysem imigracyjnym od czasów II wojny światowej.
Strefa Schengen, pozwalająca obywatelom 26 krajów, łącznie z nienależąca do UE Norwegią, podróżować bez paszportów, ugina się w obliczu masowego najazdu uchodźców. Niemcy, Austria, Słowacji zaczęły już przywracać kontrolę na swoich granicach.
Solberg, której Partia Konserwatywna rządzi w Norwegii w koalicji z anty-imigracyjną Partią Postępu, powtarza obawy wyrażone w czwartek przez Francoisa Hollande, prezydenta Francji.
W rozmowie z AFP, Hollande stwierdził, że strefa Schengen jest zagrożona brakiem ośrodków, które mogłyby oddzielić imigrantów ekonomicznych od uchodźców wojennych, wśród grupy 120,000 osób, głównie Syryjczków, których UE zamierza rozdzielić pomiędzy kraje członkowskie.
Hollande dodał, że jeśli nie będzie kontroli na zewnętrznych granicach UE, to poszczególne kraje będą zmuszone do przywrócenia kontroli na swoich granicach, co będzie oznaczać „koniec strefy Schengen”.
Solberg przemawiała po spotkaniu z przedstawicielami pozostałych krajów nordyckich, goszczącymi w Danii.
Norwegia także posiada fragment zewnętrznej granicy Schengen. Granicę norwesko-rosyjską, w tym roku, przekroczyło już ponad 250 uchodźców z Syrii.
Szwedzki premier Stefan Loven z Partii Demokratycznej powiedział, „wszyscy, którzy mają prawo do azylu powinni być przyjęci. Ci, którzy nie mają takiego prawa, powinni zostać odesłani.”
Duński premier, Lars Lokke Rasmussen, z Partii Liberalnej, zgodził się z nim mówiąc: „Ci, którzy nie wymagają naszej opieki powinni zostać odesłani tak szybko, jak to jest możliwe.”
Kryzys imigrancki spowodował pewne różnice zdań między krajami nordyckimi, Sztokholm skrytykował Kopenhagę za przepuszczanie uchodźców do Szwecji.
Demonstracje na granicy w Laponii
Finlandia za to samo skrytykowała Szwecję, która przepuściła grupy uchodźców z Iraku zmierzających do Finlandii.