1 stycznia Kościół Norweski został formalnie rozdzielony od państwa norweskiego, po prawie 500 latach wspólnego istnienia.
Jednak ich relacje pozostaną bliskie. Wiele osób uważa, że zbyt bliskie.
Kiedy 2016 rok przejdzie w 2017, Norwegia formalnie dokona rozdziału kościoła od państwa zgodnie z decyzjami podjętymi 8 lat temu przez parlament. Od 1 stycznia 1,250 pastorów oraz biskupów przestanie być urzędnikami państwowymi mianowanymi przez króla. A Kościół Norweski nie będzie dłużej instytucją państwową, ale niezależna organizacją.
„Stajemy przed największą instytucjonalną zmianą w kościele od czasów Reformacji,” powiedział przewodniczący Narodowej Rady Kościoła Jens-Petter Johnsen. „Zmiany te wprowadzą jasny rozdział między kościołem a państwem.”
Lata przepychanek
Niektórzy jednak uważają, że ten rozdział nie jest zbyt jasny i ewidentny.
„Nie będziemy mieli prawdziwego rozdziału. Parlament wykonał tutaj tylko część koniecznej pracy, ale nie całą,” powiedziała Kristin Mile, przewodnicząca Norweskiego Związku Humanistycznego.
Mile oraz inne osoby wskazują na jedno sformułowanie, które 8 lat temu pozwoliło osiągnąć kompromis w parlamencie: ‘norweski kościół narodowy’.
Zmiany przegłosowane w parlamencie wpłynęły znacząco na kształt konstytucji. Zniknęło sformułowanie ‘ewangeliczno-luterańska religia jest religią państwową’. W tym miejscu pojawiły się słowa ‘Kościół Norweski, Kościół Ewangeliczno-Luterański, pozostaje norweskim kościołem narodowym i jako taki jest wspierany przez państwo.’
„Tak długo jak konstytucja mówi, że kościołem narodowym jest Kościół Norweski i że powinien być on wspierany przez państwo, to tak długo mamy ciągle w Norwegii kościół państwowy,” uważa Mile.
Uważa ona, że nowa koncepcja ‘kościoła narodowego’ jest niepokojąca, ponieważ poprzez konstytucję wiąże każdego Norwega z konkretnym wyznaniem.
„To w jakiś sposób gorsze niż przypisanie konkretnej religii do państwa,” powiedziała.
Sformułowanie ‘kościół narodowy’ budziło także pewne kontrowersje w samym kościele.
„Kiedy mamy kościół państwowy, debata skupia się na tym czy w takim kościele państwo powinno decydować o wszystkim. Kiedy mamy kościół narodowy debata dotyczy tego czy o wszystkim powinien w nim decydować naród,” powiedział Jens-Petter Johnsen.
„Mówimy tutaj o kościele opierającym się na Biblii, gdzie ludzie nie mogą dowolnie wprowadzać zmian,” dodał.
Zagadnienie takie stało się głośne, gdy w zeszłorocznym głosowaniu Otwarty Kościół Ludzi (Åpen Folkekirke) zezwolił osobom homoseksualnym za zawieranie małżeństw jednopłciowych.
‘Opór większości’
Pål Ketil Botvar, naukowiec z Instytutu Badań nad Religią, Kościołem i Światem powiedział, że wiele czynników wskazuje na to, że faktycznie Norwegia nawet po formalnym rozłączeniu 1 stycznia, będzie dalej posiadała kościół państwowy.
Wskazuje on na sformułowanie ‘kościół narodowy’ użyte w konstytucji oraz na to, że Kościół Norweskie jest niemal w całości utrzymywany z budżetu oraz fakt, że kościół ten będzie dalej odpowiedzialny za pogrzeby w większości miejsc w kraju.
„Jednak formalnie Kościół Norweski będzie teraz niezależną instytucją,” dodał.
Mile ze Związku Humanistycznego zapowiada, że grupa ta będzie dalej prowadziła walkę o pełne rozdzielenie kościoła od państwa.
„Jak widać to się jeszcze nie stało. Główne polityczne partie mają w tej sprawie wielkie opory. Jednak trudno mi sobie wyobrazić, aby obecne rozwiązanie przetrwało najbliższe 20 lat,” dodała.