Burzowy front nazwany Synne przeszedł nad południową Norwegią, powodując liczne zalania i utrudnienia w transporcie.
Burza Synne spowodowała w weekend straty największe od 200 lat, zmuszając wielu Norwegów do ewakuacji ze swoich domów i powodując dużo problemów komunikacyjnych.
Według władz najgorsza sytuacja była w Rogaland, w gminie Bjerkreim. Duża ilość nagromadzonej wody zalała tam miasteczko Vikeså.
„Sytuacja była poważna w wielu miejscach regionu Rogaland, zwłaszcza w dystrykcie Dalane. Podnoszący się poziom wody odcinał dopływ prądu i utrudniał komunikację. Gdy zamknięto drogi, trudno było dowieść agregaty prądotwórcze,” powiedział przedstawiciel gminy Reidar Johnsen.
W gminie pracują specjalne oddziały do walki z klęskami, ale warunki są bardzo trudne, gdyż duża część miasteczka Vikeså, łącznie z ratuszem, znajduje się pod wodą. W wielu miejscach zgromadziło się dużo wody, a wylewa się ona także z przepełnionych koryt rzek.
We wsi Feda w gminie Kvinesdal, wiele domów było zagrożonych zmyciem ich przez wodę w niedzielny wieczór. Duża liczba osób została ewakuowana, a wiele domów zniszczonych.
„Sporo domów zostało kompletnie podmytych z całymi fundamentami i ich zmycie do rzeki jest tylko kwestią czasu,” powiedziała jedna z mieszkanek tej wsi Anne Kathrine Lohne.
Droga E39 zostało zamknięta w sobotę i być może zostanie dzisiaj otwarta.
Według NRK zamkniętych jest jeszcze 40 mniejszych dróg w regionie Rogaland i Vest-Agder z powodu zalania. Zamknięta z powodu wiatru i śniegu jest także droga E134 w Haukelifjell, więc podróżowanie samochodem z południa na zachód jest praktycznie niemożliwe.
W regionach Rogaland i Vest-Agder ostrzeżenie powodziowe osiągnęło najwyższy czerwony poziom, w 4 stopniowej skali, ogłosił w niedzielę popołudniu Norweski Instytut Zasobów Wodnych i Energii. Zostanie ono obniżone do stopnia pomarańczowego, o jeden niższego, prawdopodobnie we wtorek.
W regionach Hordaland i Aust-Agder, zagrożenie powodziowe było pomarańczowe i prawdopodobnie dzisiaj zostanie obniżone do żółtego. Zagrożenie lawinami i osuwiskami w regionach Hordaland i Rogaland pozostanie na dotychczasowym poziomie.
Ekstremalna pogoda zatrzymała także ruch pociągów w Sørlandet, zarówno na linii Drammen przez Kristiansand do Stavanger oraz na linii Jæren pomiędzy Stavanger i Egersund.
W niedzielę wieczorem Norweski Instytut Meteorologiczny ogłosił, że w najbardziej dotkniętych pogodą obszarach mogą wystąpić dalsze intensywne opady.
„Już dawno przekroczyliśmy poziom rekordowego zatopienia sprzed 200 lat, utraciliśmy także łączność z punktami pomiarowymi, więc nie wiemy dokładnie jaka jest wysokość wody,” powiedział w niedzielę przedstawiciel gminy Eigersund, Leif Brock.
W gminie Eigersund, w regionie Rogaland ponad 100 budynków w najbardziej zagrożonych obszarach zostało ewakuowanych. Według przedstawiciela policji Henninga Andersena wiele osób nie chciało dobrowolnie opuścić swoich domów.
„Musieliśmy ludziom nakazać ewakuację. Wtedy opuścili oni swoje domy.”