Dwa miesiące po zgłoszeniu zaginięcia kobiety, jej ciało znaleziono zakopane w lesie za Svedala. Teraz Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok dożywocia wobec męża.
Matka pięciorga dzieci, która miała 30 lat, została uznana za zaginioną 24 września ubiegłego roku. Podejrzenia natychmiast padły na jej męża, z którym się rozwodziła. Po dwóch miesiącach intensywnych poszukiwań, kobieta została znaleziona martwa. Ciało zostało pochowane w lesie poza Svedalą w południowej Szwecji.
To 50-letni mąż w końcu wskazał miejsce. Przyznał się, że to on zakopał ciało. Podczas przesłuchania przez policję przyznał się również do zabicia kobiety, ale potem odwołał to oświadczenie i zaprzeczył popełnieniu przestępstwa.
Sąd Okręgowy w Malmö skazał mężczyznę na karę dożywotniego więzienia za morderstwo, a teraz Sąd Apelacyjny Skåne i Blekinge podtrzymał wyrok. „Sąd Apelacyjny stwierdza, że okazało się, iż oskarżony próbował na różne sposoby wywierać władzę na swoją żonę i nie mógł uszanować jej woli opuszczenia go, co z czasem doprowadziło do eskalacji przemocy i zakończyło się śmiercią kobiety” – pisze sąd w komunikacie prasowym.
Mężczyzna jest również skazany za to, że przy innej okazji napadł na kobietę. Oskarżono go również o naruszenie spokoju grobowego i naruszenie spokoju dzieci, ponieważ wspólne dzieci pary znajdowały się w samochodzie w pobliżu miejsca, w którym przebywali rodzice w tej części wieczoru, w której doszło do morderstwa.
Mężczyzna musi zapłacić krewnym kobiety odszkodowanie w wysokości 360 000 koron szwedzkich, a także został skazany na deportację ze Szwecji.
