Mężczyzna przebywający w Szwecji, z pochodzenia Syryjczyk, pracował jako samozwańczy chirurg. Po zaledwie siedmiu miesiącach treningu lekarskiego dokonywał obrzezania – przy użyciu lutownicy. Sveriges Television informuje, że pseudolekarz otrzymał od sądu wyrok w zawieszeniu.
Około 30-letni Syryjczyk pracował w miejscowościach Söderhamn i Gävle. Choć nie jest licencjonowanym lekarzem, dokonywał zabiegów chirurgicznych. Zgłaszali się do niego rodzice chłopców, którzy mieli być obrzezani. Imigrant wykonywał operację przy pomocy elektronarzędzia – lutownicy. Nielegalne zabiegi odbywały się w warunkach domowych, kosztowały średnio 2000 koron (885 PLN).
Mężczyzna upierał się, że pozyskał wykształcenie medyczne w Syrii i może pracować jako chirurg. Jednak prawdziwi lekarze, do których trafiali potem obolali chłopcy, przecierają oczy ze zdumienia. Kilka ofiar pseudochirurga tak bardzo cierpiało po operacji, że chodzenie było w ich przypadku praktycznie niemożliwe.
Rodzice chłopców poznali Syryjczyka za sprawą pracownika przedszkola „Bilaal”. Członek zarządu wcześniej związany był z ruchem ekstremistów. Szwedzka służba bezpieczeństwa Säpo podaje, że osoba ta należała do skrajnie radykalnej grupy działającej w hrabstwie Gästrikland. Ugrupowanie miało wstęp do przedszkola.
30-latek sfałszował prawo do wykonywania zawodu chirurga i został skazany za „napaść na małoletnich pacjentów” oraz uszkodzenie ciała. Otrzymał karę w zawieszeniu, ma też odpracować 180 godzin prac społecznych. Ponadto zapłaci 55 tys. koron odszkodowania (to około 24,3 tys. złotych).
Jednocześnie Syryjczyka oczyszczono z zarzutów o wyrządzenie krzywdy i uszkodzenie ciała pięciokrotnie. Wyrokiem sądu w przypadkach niektórych chłopców nie zdołano dowieść, że krzywdę wyrządził im właśnie pseudochirurg podczas operacji.
Prokurator domagał się, by winny trafił do więzienia na okres dwóch lat.
Od 2001 roku w Szwecji dozwolone jest operowanie napletka nieletnich chłopców bez konieczności lub uwarunkowań medycznych.