Kobieta z Ljungby została oskarżona o szereg poważnych przestępstw wobec swoich dzieci oraz wnuka. Śledztwo wykazało, że przez blisko dekadę miało dochodzić do przemocy, znęcania się i bezprawnego pozbawiania wolności – informuje P4 Kronoberg.
Prokurator Nils Eliasson podkreśla, że czyny kobiety miały charakter systematyczny i trwały od 2012 do 2022 roku. Sprawa obejmuje pięcioro dzieci oraz jedno wnuczę.
Oskarżenia: zamykanie dzieci i przemoc psychiczna
Kobieta miała m.in. zamykać dzieci w różnych częściach mieszkania, co według prokuratury wyczerpuje znamiona bezprawnego pozbawienia wolności.
W jednym z przypadków została oskarżona o przyciskanie twarzy dziewięcioletniej córki do końskiego łajna – ten zarzut pojawił się już w 2024 roku, w odrębnym postępowaniu.
Śledczy uznają zachowanie kobiety za poważne naruszenie nietykalności osobistej, a przestępstwa mają charakter rażącego znęcania się.
– Rodzina była wielokrotnie zgłaszana do służb socjalnych, między innymi przez szkołę i sąsiadów – podkreśla Eliasson.
40 zgłoszeń i brak reakcji. Dopiero starsze dziecko przerwało milczenie
Między 2015 a 2022 rokiem służby socjalne otrzymały około 40 zgłoszeń dotyczących tej rodziny. Kobieta była także zgłaszana na policję w latach 2019 i 2020, ale sprawy umarzano z powodu braku współpracy ze strony rodziny.
– Członkowie rodziny twierdzili, że w domu wszystko jest w porządku. Śledztwa nie były kontynuowane – mówi prokurator.
Przełom nastąpił dopiero w 2023 roku, kiedy najstarsze dziecko zgłosiło się na policję, opowiadając o dramatycznych doświadczeniach z dzieciństwa oraz o nakłanianiu rodzeństwa do kłamstw na rzecz matki.
– Dzieci były izolowane i nie miały możliwości ucieczki – zaznacza Eliasson.
Kobieta nie przyznaje się do winy.
