Lund – miasto położone na południowym zachodzie Szwecji, około 20 km na północny wschód od Malmö. Od początku roku w tej średniej wielkości miejscowości doszło już do pięćdziesięciu pięciu podpaleń. Ogień zajmował już m.in. samochody, budynki osiedlowe i szkoły.
W ciągu minionych miesięcy podpalone zostały trzy tutejsze placówki oświatowe. Ostatni tego typu incydent wydarzył się we wtorek, 30 czerwca. W nocy podłożono ogień pod szkołę podstawową Mårtenskolan. Akcja ratownicza strażaków trwała do 05:00 nad ranem. Uszkodzona została fasada budynku.
W maju celem podpalacza zostało przedszkole: płomienie całkowicie spaliły wtedy budynek. Parę tygodni później, w czerwcu, podpalona została kolejna placówka edukacyjna w Lund. Służby straży pożarnej zareagowały na tyle szybko, że obyło się bez większych szkód. Sprawę nagłośnił szwedzki dziennik „Expressen”.
Ewa-Gun Westford, rzeczniczka prasowa policji Lund, zapewnia, że lokalni funkcjonariusze „badają serię podpaleń”, nie wykluczając, że sprawy mogą być ze sobą powiązane.
„Każdy z pożarów oceniamy indywidualnie, podobnie jak w przypadku innych przestępstw. Oczywistym pozostaje fakt, że w mieście dochodzi od dłuższego czasu do wielu podpaleń. Staramy się znaleźć ewentualne powiązania między kolejnymi przypadkami”, powiedziała Westford.
Dotychczas nie udało się ustalić tożsamości żadnego ze sprawców. W lutym w mieście Gävle zatrzymano nastolatka, który w ciągu jednej tylko nocy podpalił 21 samochodów. Chłopak spotkał się z wyjątkowo łagodnym wymiarem kary, został bowiem oddany pod kuratelę.
Do podpaleń samochodów dochodzi najczęściej w tych dzielnicach, które uchodzą za „wrażliwe” i problematyczne (szw. utsatt). Często są to po prostu strefy „no-go”. Najwięcej tego typu incydentów naliczono w Göteborgu w 2018 roku. Jednego dnia spłonęło wtedy 100 pojazdów.