Dyrektorzy szwedzkich szpitali narzekają na niedobory produktów. Zapasy kończą się w przychodniach w kilku miastach kraju, a to powoduje, że lekarze grają na zwłokę. Przeniesiono terminy kilku mniej „wymagających” zabiegów, większość ma zostać wznowiona wkrótce.
Problem dotyczy szpitali w Uppsali, Dalarnie i Västmanland. Szpital Uniwersytecki w Uppsali anulował zabiegi jako pierwszy – miało to miejsce 16 października. Jak dotąd trzeba było przełożyć około 150 operacji. W regionie Dalarna przełożono 42 zabiegi.
Jakie są powody kryzysu?
Problemy zaczęły się na początku miesiąca, gdy szpitale w Uppsali, Örebro, Dalarnie, Västmanland i Sörmland zmieniły dostawców swoich produktów medycznych. Umowa wymagała od nowego dostawcy – firmy o nazwie Apotekstjänst – dostarczenia zapasów o wartości 50 milionów koron w ciągu 12 miesięcy. Niezbędne produkty nie zostały jednak przywiezione do szpitali na czas.
W Örebro i Sörmland szpitale opanował chaos. Pracownicy nie są w stanie przeprowadzić niektórych zabiegów, bo nie mają do tego sprzętu.
Dlaczego przez braki w produktach przekładane są zabiegi?
Brakuje środków dezynfekujących, rękawic medycznych, cewników i innych środków, które są podstawą do przeprowadzenia operacji. Niektóre szpitale nie są w stanie zapewnić opieki pacjentom, którzy trafiają do przychodni nagle, „z zaskoczenia”, choć w większości ośrodków jest to możliwe.
Gorzej jest z opieką hospitalizacyjną, a zabiegi i operacje są albo anulowane, albo przenoszone na inny termin. Szpitale traktują priorytetowo te osoby, które są najciężej chore.
Jakie kroki podjęto w celu rozwiązania problemu?
W poniedziałek reprezentanci firmy Apotekstjänst spotkali się z Komitetem ds. Łańcucha Dostaw oraz pięcioma politykami z każdego regionu, gdzie doszło do kryzysu. Już wkrótce szpitale będą korzystały z usług innych dostawców.
Czy zostały wyciągnięte jakieś konsekwencje?
Dyrektor generalny firmy Apotekstjänst zrezygnował ze swojego stanowiska w poniedziałek. Szpitale objęte kryzysem oświadczyły jednak, że nie planują rozwiązania umowy z Apotekstjänst.
Centrum zarządzania kryzysowego MSB zarzuciło szpitalom, że nie były w stanie w szybki sposób poradzić sobie z problemem i kończącymi się zapasami. Lena Hallengren, minister ds. społecznych, uważa, że sytuacja jest „niepokojąca”, bo wszystkie regiony, gdzie znajdowały się szpitale, miały być wspierane przez rząd.