Szwedzka królowa Sylwia w swojej nowej książce opowiada szczerze o Szwecji i swojej samotności w Pałacu Królewskim podczas pierwszego roku małżeństwa z królem Karolem XVI Gustawem.
Sylwia Sommerlath i książę Karol Gustaw spotkali się podczas igrzysk olimpijskich w 1972 roku w Monachium. Cztery lata później wzięli ślub w Sztokholmie i zawodowa tłumaczka stała się królową Szwecji.
„Jednak Szwecja nie była dla mnie obca. Mój ojciec pracował dla szwedzkiego koncernu zajmującego się drewnem i stalą Uddeholm w Brazylii. Wielu Szwedów przybywało wtedy do Brazylii i do naszego domu. Przywozili ze sobą śledzie, książki i płyty,” tak opowiada królowa w swojej książce.
Królowa, która w tym czasie ciągle uczyła się szwedzkiego, powiedziała autorce książki Marii Gunnarsson o obawach związanych z przybyciem do Szwecji, do bardzo męskiego i konserwatywnego Pałacu Królewskiego.
„Wszyscy byli jednak dla mnie bardzo mili. Starali się pomóc i mnie wspierać. A król był cudowny, powiedział: ‘Mów to co myślisz, wyjaśniaj czego oczekujesz, mów co zamierzasz zrobić.’ Był dla mnie prawdziwym wsparciem,” cytuje z jej wywiadu gazeta Expressen.
„Jednak mogłam być samotna. Matka króla księżna Sibylla już nie żyła. Nie było też królowej Louise, aby objaśnić mi zadania stojące przed królową. Była jednak księżna Christina. Siostra króla dała mi wiele wsparcia,” powiedziała Sylwia.
Wywiad odbył się w pałacu Solliden – letniej rezydencji rodziny królewskie na wyspie Öland w maju tego roku. Jest on częścią 39 edycji kronik ‘Królewski rok’ (’Det kungliga året’), które zostały opublikowane we wtorek.