Szwedzka Rada Rolnictwa (Jordbruksverket) proponuje zaostrzenie przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt domowych. Nowe regulacje, mające na celu zapewnienie zwierzętom większej przestrzeni i możliwości realizacji naturalnych zachowań, obejmują szeroki zakres gatunków, m.in. ptaki, węże, ryby, króliki, świnki morskie, szczury, chomiki, salamandry i żaby. Propozycje spotkały się jednak z silną krytyką ze strony niektórych właścicieli zwierząt.
Nowe przepisy – co się zmieni?
Kluczowe zmiany proponowane przez Jordbruksverket to:
- Większa przestrzeń: Zwierzęta będą musiały mieć więcej miejsca do poruszania się. Przykładowo, węże będą musiały mieć możliwość rozprostowania się do pełnej długości.
- Życie w parach/grupach: Króliki (i inne zwierzęta, które naturalnie żyją w grupach) będą musiały być trzymane w parach lub grupach.
- Dostęp do przestrzeni na zewnątrz: Świnki miniaturowe będą musiały mieć dostęp do przestrzeni na zewnątrz.
- Zakaz niektórych gatunków: Niektóre gatunki, takie jak krokodyle i lotopałanka karłowata, nie będą mogły być trzymane jako zwierzęta domowe.
„Obecnie dysponujemy większą wiedzą na temat potrzeb zwierząt niż w momencie opracowywania obecnych przepisów, a w celu promowania dobrostanu zwierząt w sposób wymagany przez ustawę o dobrostanie zwierząt, widzimy, że przepisy muszą zostać zmienione,” mówi Kajsa Sefastsson, specjalista ds. dobrostanu zwierząt w Jordbruksverket, w oświadczeniu. „W kilku przypadkach proponowane nowe zasady pociągają za sobą bardziej rygorystyczne wymagania dotyczące przestrzeni, umeblowania i faktu, że zwierzęta, które naturalnie żyją ze współplemieńcami, powinny również mieć taką możliwość, gdy są trzymane dla towarzystwa i hobby.”
Sprzeciw właścicieli zwierząt
Propozycje Jordbruksverket spotkały się z krytyką niektórych właścicieli zwierząt. Linda Larsson, właścicielka kur, w rozmowie z SVT (szwedzka telewizja publiczna) stwierdziła, że nowe przepisy zmuszą ją do zamknięcia hodowli. „Będę musiała zamknąć działalność i niestety reszta ludzi w wiosce, którzy mają kury, również będzie musiała ją zamknąć.” Uważa ona, że wiele osób będzie miało trudności z dostosowaniem się do nowych wymogów. „Te przepisy są tak duże, że staje się to jak trzymanie zwierząt w zoo,” mówi.