Ponad 600 uchodźców wprowadzi się do najbardziej na północ wysuniętego ośrodka narciarskiego. Tak Szwecja radzi sobie z brakiem miejsc na tymczasowe schronienie dla rekordowych ilości przybywających uchodźców.
[sociallocker]
Riksgränsen, położone 200 kilometrów za kręgiem polarnym w pobliżu norweskiej granicy, jest przygotowane na przyjęcie uchodźców zgodnie z umową podpisaną między właścicielami ośrodka a Szwedzką Radą ds. Migracji (Migrationsverket).
„Jak wszyscy wiedza na świecie trwa duży kryzys imigracyjny. Uchodźcy masowo przybywają do Szwecji i Migrationsverket musi znaleźć dla nich miejsce do tymczasowego pobytu. My, tutaj w naszym lapońskim ośrodku, jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy w tym pomóc,” powiedział Sven Kuldkepp zarządzający ośrodkiem.
„Dlaczego pozostawiać go pustym i zimnym, kiedy może on być pełny i ciepły,” dodał on w oddzielnym komentarzu.
Kuldepp wyjaśnił, że uchodźcy będą mogli zostać w Riksgränsen do lutego 2016 roku, kiedy zaczyna się główny sezon narciarski.
Powiedział on, że plan ten nie koliduje z „normalną działalnością ośrodka” i dodał, że ma nadzieję na to, że jego ośrodek narciarski będzie mógł też stworzyć jakieś stanowiska pracy dla uchodźców.
Ruch ten jest jedną z odpowiedzią na wezwanie rządu, pod przywództwem Socjaldemokratów, skierowane do poszczególnych szwedzkich gmin, aby przyjmowały większą liczbę uchodźców.
Obecnie większość imigrantów koncentruję się w Sztokholmie, Göteborgu lub Malmö.
Jednak północna Szwecja staje się coraz większą bazą dla uchodźców. W piątek grupa 19 Erytrejczyków wylądowała w Luleå i została zabrana do Östersund, w ramach pierwszej fazy europejskiego programu rozmieszczania uchodźców w całej Europie.
Niektórzy mają jednak wątpliwości jak uchodźcy z Afryki i Bliskiego Wschodu poradzą sobie z ciemnościami i mrozem panującym w północnej Szwecji.
W styczniu, grupa uchodźców odmówiła wyjścia z autobusu w Östersund, mówiąc, że mieli być umieszczeni w pobliżu Sztokholmu, a nie jechać autokarem na północ, przez 15 godzin.
„Przybyliśmy do terenu pośrodku lasu, o którym nic nie wiedzieliśmy, tylko śnieg, wiatr i nic więcej,” powiedział Esam Taha, trzydziestosześciolatek z Syrii.
„To było okropne, tylko śnieg i wiatr oraz bardzo śliska droga. Zaraz po wyjściu z autobusu wszyscy zaczęli się przewracać,” wyjaśnił.
Obecnie jednak powiedział, że chciałby się osiedlić w tej okolicy i uważa, ze inni uchodźcy też sobie poradzą.
„Jeśli znajdę mieszkanie w Östersund, oczywiście tutaj zostanę, tutaj jest moja rodzina, tutaj są moi szwedzcy przyjaciele. Miasto jest małe i ciche, a ludzie są tutaj bardzo mili i bardzo ich lubię, jest tylko problem ze znalezieniem mieszkania.”
Do tej pory w 2015 roku w Szwecji poszukiwało azylu więcej uchodźców niż w jakimkolwiek innym całym roku w historii, tak wynika ze statystyk opublikowanych przez Agencję ds. Migracji.
86,223 osoby złożyły już w tym roku wnioski, co przekroczyło wynik z rekordowego, do tej pory, roku 1992, kiedy było to 84,016 osób, uciekających przed wojną na Bałkanach.
Władze w Sztokholmie zapowiedziały budowę nowego centrum tymczasowego dla uchodźców, tuż obok centralnego dworca kolejowego. Szwedzki premier Stefan Löfven ogłosił, w zeszłym tygodniu, że aby zapewnić schronienie wszystkim uchodźcom może być konieczne postawienie miasteczek z namiotami.
[/sociallocker]