Szwedzki rynek wynajmu mieszkań znów stał się sceną absurdalnej sytuacji. By wynająć apartament w Sztokholmie, trzeba ustawić się w przysłowiowej kolejce. Zresztą szalenie długiej: stołeczna agencja nieruchomości Bostadsförmedlingens informuje, że na mieszkanie w mieście czeka obecnie prawie 674 tys. osób.
Nigdy wcześniej kolejka osób oczekujących na mieszkanie nie była tak długa. Po Nowym Roku Bostadsförmedlingens obwieściło, że obecnie 673 851 klientów znajduje się na liście osób oczekujących na wynajęcie lokum od miasta. Mniejsza jest nawet populacja Göteborga, gdzie żyje ok. 510 tys. ludzi.
Długość kolejki stale wzrasta. Na początku poprzedniego roku liczyła sobie ona 640 tys. osób. Sprawia to, że młodzi ludzie dotąd zainteresowani mieszkaniem w Sztokholmie rozważają wyprowadzkę, szukają alternatywnych rozwiązań.
Bostadsförmedlingens działa przede wszystkim na terenie stolicy, ale swoim klientom oferuje też mieszkania w innych miastach i gminach (jak Västerås, Enköping, Strängnäs, Eskilstuna czy Nyköping). Serwis „Mitt i Stockholm” podaje, że z grona tych, którzy korzystają z usług sztokholmskiej agencji, aż jedna na pięć osób rozważa wynajem mieszkania w innej miejscowości.
Coraz więcej mieszkańców Sztokholmu zaczyna też myśleć o pracy w obcym mieście i codziennych dojazdach. 19 proc. ankietowanych deklaruje, że mogłoby dojeżdżać do pracy do innej miejscowości, jeśli droga zajęłaby nie więcej niż godzinę. Jeszcze kilka lat temu na taką możliwość godziło się mniej, bo 11% pytanych.
W listopadzie ubiegłego roku 13 680 mieszkań w Sztokholmie znalazło swoich najemców (to o 1383 więcej niż w listopadzie 2018)
Porady dla chcących kupić mieszkanie w Szwecji
Wynajem mieszkania w Szwecji. Jak uniknąć zbyt wysokich opłat?
10 metrów za 1,9 miliona koron