Home WiadomościSzwecja Jak pandemia wpływa na sprzedaż alkoholu w Szwecji?

Jak pandemia wpływa na sprzedaż alkoholu w Szwecji?

Sobota w samym centrum Sztokholmu. Wszyscy cierpliwie czekają na możliwość zrobienia zakupów, ale osobom z końca kolejki może zabraknąć czasu, bo godziny otwarcia są wyjątkowo okrojone. Sklep, o którym mowa, to Systembolaget – mający monopol na sprzedaż alkoholu. Drzwi zamykają się tu już o 15:00.

W rozmowie z przyglądającym się zajściu dziennikarzem jeden z klientów ubolewa, że to ostatnia okazja do kupna alkoholu przed poniedziałkiem. To sztokholmski muzyk Calle Lehman, który śmieje się, że w soboty wielka kolejka przez Systembolaget jest już swego rodzaju tradycją.

Niektórym nie przeszkadza wydłużony czas oczekiwania na zakupy, a inni po prostu zamawiają napoje wysokoprocentowe przez internet – opcję zakupów w sieci oferuje coraz więcej sklepów online. W czasach pandemii to dla sporej liczby Szwedów oczywisty wybór.

Szwedzi chętnie korzystają też z Vivino – aplikacji mobilnej, która działa bez przerwy od września 2019 roku. Za pośrednictwem Vivino można kupować różnego rodzaju wina, a ponadto oceniać swoje ulubione napoje i pisać im recenzje.

Z aplikacji na całym świecie korzysta blisko 50 mln użytkowników. Biuro prasowe Vivino informuje, że w 2020 roku Szwecja trafiła do pierwszej dwudziestki państw z największą liczbą zarejestrowanych użytkowników aplikacji.

Sukcesy w czasie pandemii koronawirusa odnotowuje też serwis WineFinder.se, również posiadający bogatą ofertę win. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy bieżącego roku zyski ze sprzedaży produktów na stronie wzrosły o 50 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2020 r. Liczba nowych klientów WineFinder.se powiększyła się natomiast o 200 proc.

Prezes WineFinder.se Magnus Ericsson uważa, że pandemia otworzyła ludziom oczy na inne metody zakupów: nie wszystkie alkohole dostępne są wyłącznie w sprzedaży stacjonarnej.

Systembolaget powstał w 1955 roku i był wtedy jedynym sklepem, gdzie można było nabyć trunki o „mocy” powyżej 3,5 proc. Co ciekawe, w stolicy działają tylko 83 sklepy z tej sieci, co może tłumaczyć, dlaczego kolejki po alkohol tak znacząco się wydłużyły.

W orzeczeniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2007 roku pozwolono na import alkoholi z innych państw UE. W ten właśnie sposób klientów pozyskali „gracze” z zagranicy – np. Vivino, którego zarządcy pochodzą z Danii.

Systembolaget już dawno uznał, że sklepy online z zagranicy odbierają sieci klientów. W październiku 2020 roku sąd szwedzki uznał, że serwis WineFinder.se złamał przepisy dotyczące monopolu Systembolaget na sprzedaż napojów wysokoprocentowych. Sklep internetowy działa jednak do dziś, bo po prostu odwołał się od decyzji sądu.

WineFinder.se został podany do sądu także ze względu na reklamy alkoholu, dostępne na stronie. W Szwecji obowiązuje przecież zakaz promocji spożywania napojów alkoholowych.

Z podobnymi tarapatami mierzy się aplikacja Vivino, której założyciel Heini Zachariassen wyjaśnia: „Nasi prawnicy stale śledzą szwedzkie przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu. Przestrzegamy wszelkich regulacji prawnych.”

Tymczasem Systembolaget bezwzględnie przestrzega niekorzystnych dla siebie przepisów i nie prowadzi reklamy produktów na swojej stronie internetowej. „Celem Systembolaget jest ograniczanie szkodliwego wpływu alkoholu na społeczeństwo”, tłumaczy biuro prasowe sieci.

Systembolaget próbuje „obejść” niewygodne przepisy, prowadząc stronę na Instagramie. Są na niej publikowane zdjęcia zdrowych przekąsek, które idealnie uzupełniają wino czy piwa.

W ubiegłym roku sprzedaż online w sieci Systembolaget wyniosła jedynie 2 proc. całkowitej sprzedaży produktów.

Ankieta MedieAkademin wykazała, że 75 proc. Szwedów jest zadowolonych z usług Systembolaget. Klientka, która odwiedziła jeden ze sklepów w sobotę, powiedziała rozmówcom: „Jako Szwedzi tolerujemy rygorystyczne przepisy, ale to może szybko ulec zmianie. Zwłaszcza gdy zakupy w systemie online staną się dla większości normą.”

Przeczytaj również