Władze Göteborga mają w planach wydać 11 mld koron (ok. 4,8 mld PLN) na inwestycje w najbardziej problematycznych dzielnicach miasta, gdzie zakłócony jest porządek społeczny. Kilka z nich figuruje w policyjnych raportach jako strefy „no-go”.
Inwestycje obejmą sześć dzielnic miejskich, a ich celem jest konsekwentne usunięcie tych obszarów z wykazu policji na najbliższe lata. Środki zostaną przeznaczone m.in. na usuwanie aktów wandalizmu (takich jak graffiti), projekty budowlane, zwiększoną ochronę bezpieczeństwa oraz system zarządzania odpadami. O planowanych inwestycjach informuje Sveriges Television.
Terje Johansson, dyrektor generalny firmy Framtiden, zarządza grupą pracowników z różnych sektorów, którzy odpowiedzialni będą za kolejne prace. Według Johanssona plan usunięcia dzielnic z rejestru obszarów problematycznych jest ambitny i godzien pochwały, a przede wszystkim możliwy do zrealizowania.
W dzielnicy Gårdsten, jak zauważa Johansson, doszło do szeregu zmian, głównie z powodu działalności miejskiego przedsiębiorstwa mieszkaniowego.
Jak zaplanowano, 7,5 mld koron zostanie przeznaczonych na realizację projektów budowlanych w następujących obszarach: Biskopsgården, Tynnered, Hjällbo, Bergsjön, Hammarkullen, Lövgärdet. Ten odcinek projektu ma zostać wykonany w ciągu dziesięciu lat.
W problematycznych dzielnicach obowiązywać będzie ponadto zakaz nielegalnego wynajmu mieszkań i pokoi, polityka zerowej tolerancji dla przestępczości i ochrona mieszkańców przez siedem dni w tygodniu.
We wrześniu lokalna policja poinformowała, że dużo bardziej niż wojny gangów i handel narkotykami martwi ją przestępczość wśród imigrantów i „przemoc o podłożu etnicznym”.
„W centrum Göteborga często mają miejsca akty przemocy w wykonaniu Afgańczyków i Syryjczyków, czasem też imigrantów z Somalii. Walczą oni między sobą, sprzedając nielegalne używki” – czytamy w raporcie policyjnym. Wynika z niego, że w mieście częste są też akty dźgania nożem oraz zbrodnie przy użyciu broni ulicznej.