W dzielnicy mieszkalnej w Helsingborg doszło do eksplozji. To już piąta detonacja w ciągu zaledwie siedmiu dni.
Sytuacja miała miejsce w niedzielę we wczesnych godzinach porannych. Była godz. 04:30. Choć nikt nie odniósł poważnych obrażeń, zniszczone zostały dwa samochody i uszkodzony został jeden z domów.
„Wciąż prowadzimy śledztwo próbując ustalić co było przyczyną eksplozji. Wnikliwa analiza kryminalistyczna powinna nam w tym pomóc. Na razie nie możemy powiedzieć niczego konkretnego”, przekazała Katarina Rusin, rzeczniczka lokalnej policji. „W domu, w bezpośredniej okolicy wybuchu przebywali ludzie. Na szczęście jednak nikt nie został ranny.”
Miniony tydzień był szczególnie feralny jeśli chodzi o eksplozje w aglomeracjach miejskich. We wtorek doszło do dwóch detonacji: w Malmö oraz dzielnicy Sztokholmu – Husby. W środę zaś ofiarą padło jedno z osiedli w Norrköping.
„Helsingborgs Dagblad” podaje, że była to druga eksplozja w tym samym miejscu w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Z kolei od lata ubiegłego roku w Helsingborg miało dojść już do dziesięciu wybuchów.
Szwedzka Rada ds. Zapobiegania Przestępczości (Brå) udostępniła niedawno nowe statystyki, według których w całym 2019 roku w kraju doszło do 257 wybuchów zarejestrowanych przez policję. To o 60 proc. więcej niż w 2018.
Mattias Sigfridsson, dowodzący wydziałem ds. przestępczości zorganizowanej w policji w południowej Szwecji, powiedział jednak: „257 zarejestrowanych przestępstw nie oznacza jeszcze, że doszło do 257 eksplozji per se”.
„Rejestrowane są sytuacje, kiedy ktoś na przykład próbuje doprowadzić do eksplozji. W statystykach nie figurują same tylko detonacje.”
Liczba zarejestrowanych przestępstw z udziałem materiałów wybuchowych wzrosła prawie dwukrotnie w regionie południowej Szwecji. Jednak liczba faktycznych wybuchów spadła do 36, czyli o 38% w stosunku do 2017 r.