Policja w Malmö zdobędzie się na nietypowy krok, do pracy wykorzystując drony wyposażone w kamerę. Ma to pomóc w patrolowaniu niebezpiecznych dzielnic i zapobieganiu przestępczości.
Nowa forma inspekcji obejmie dzielnice Nydala, Hermodsdal i Lindängen. Drony będą „pracowały” w godzinach od 13:00 do 23:00.
„Pozyskany w ten sposób materiał wideo będzie dla nas bardzo przydatny. Szybciej dowiemy się, gdzie popełniono przestępstwo, szybciej będziemy mogli dotrzeć we wskazane miejsce”, powiedział Johannes Dontsios – szef policji z komisariatu w południowej części miasta.
Nie wszędzie w Szwecji można kamerować przestrzenie publiczne. Policja będzie jednak miała na to pozwolenie, zwłaszcza w obszarach, gdzie często dochodzi do przestępstw. Drony pomogą w walce z gangami, mogą też wykryć nielegalną działalność osób, które nie są znane lokalnym funkcjonariuszom.
Materiał wideo będzie można wykorzystać w dochodzeniach lub jako dowód w procesach.
Drony będą patrolowały miejsca publiczne: na przykład ulice i parki. Nie mają wstępu na teren prywatny, ani do domów.
Oficjalne oświadczenia nazywają wymienione dzielnice (Nydala, Hermodsdal, Lindängen) obszarami „szczególnie niebezpiecznymi”. W Szwecji istnieją dwadzieścia dwie takie strefy. W dystryktach tego typu częściej dochodzi do incydentów przestępczych, a mieszkańcy częściej borykają się z problemami społecznymi.
Policjanci niechętnie patrolują obszary uchodzące za groźne, a tutejsi kryminaliści są wrogo nastawieni do osób spoza własnego środowiska.
Światowe media otwarcie piszą o strefach „no-go”, których ma w Szwecji nie brakować. Tymczasem lokalna policja ma inne zdanie, podobnie jak służby ratunkowe i władze miast. Pojawiają się głosy mówiące o tym, że „problemu nie ma”, a przestępczość spada. Przeczy to jednak oficjalnym statystykom.