W czasie pandemii Szwecja była jednym z niewielu krajów Europy, które nie wprowadziły narodowego lockdownu. Z powodu otwartych granic do kraju napływały osoby z innych państw Starego Kontynentu. Okazuje się, że Szwecja stała się korzystnym miejscem pracy m.in. dla prostytutek.
Funkcjonariuszka sztokholmskiej policji Jana De Geer powiedziała w rozmowie z SVT, że pandemia koronawirusa przyciągnęła do branży płatnego seksu „nieznane wcześniej grupy społeczne”.
W czasie pandemii w wielu krajach Europy wprowadzono różne restrykcje covidowe, które mogły utrudnić prostytutkom pracę i kontakt z klientami. Miejscem docelowym seksbiznesu i pracownic seksualnych stała się z tego powodu Szwecja.
„Kiedy pandemia uderzyła w Europę, Szwecja była jednym z nielicznych krajów, które utrzymały otwarte granice, nie wprowadzając narodowego lockdownu. Do Szwecji przybyły prostytutki, które wcześniej w ogóle nie odwiedziły tego państwa”, tłumaczy Jana De Geer, która jest policyjną ekspertką w dziedzinie handlu ludźmi.
Prostytucję uprawiają jednak nie tylko cudzoziemcy – czasem zarabiają w ten sposób także rodowici Szwedzi i Szwedki.
„Otrzymaliśmy sygnały mówiące, że nawet rodowici Szwedzi i rodowite Szwedki, osoby wychowane tutaj, postanowiły rozpocząć ten rodzaj ‘kariery’. Wszystko z powodu pandemii, która sprawiła, że rynek pracy się kurczy”, dodaje De Geer.
Według De Geer większość osób „kupujących” seks jako usługę to tak naprawdę gwałciciele, a wiele prostytutek to w tym przypadku ofiary gwałtu.
Policjantka Linnea Horgby przyznaje, że problem prostytucji nie został dokładnie zbadany przez jej branżę. O wielu dramatach osób zmuszonych do uprawiania seksu za pieniądze funkcjonariusze po prostu nie wiedzą. W 2020 r. powstała nowa inicjatywa: specjalna operacja policyjna, której celem było powstrzymanie handlu ludźmi w tzw. seksbiznesie.
Oficjalne statystyki mówią o 117 takich przypadkach, które trafiły na drogę sądową w minionym roku. Mowa o próbach handlu w samej tylko stolicy Szwecji.
Prawo w Szwecji, dotyczące prostytucji, mówi, że „kupowanie” seksu jako usługi jest nielegalne, ale jego sprzedaż – już nie. Kryminalizację zakupu ustanowiono w 1999 roku.