Uśpienie szympansa jest opisywane jako niezwykle skomplikowane. Jest to metoda, która nie pasuje do sytuacji rozgrywającej się w Furuviksparken.
“W trudnych sytuacjach nie należy ryzykować, a raczej strzelać.” – powiedział w wiadzie dla telewizji SVT weterynarz Bengt Röken, który 38 lat pracuje z szympansami w Kolmården pod Norrköpingiem. Wie, w jak trudnej sytuacji znajdują się opiekunowie i weterynarze w Furuvik.
Kiedy w środę szympansy uciekły z zagrody, skontaktował się z nim powiatowy lekarz weterynarii w Gävle, prosząc o radę. Pierwszą rzeczą, jakiej dowiedział się wtedy Bengt Röken, było to, że dwie z trzech małp, które jako pierwsze uciekły, zostały już zastrzelone. Co jego zdaniem było mądrym posunięciem.
“Dyskutowaliśmy o tym i o tym jakie dawki stosować, ale odradzałem. To nie jest metoda, która pasuje do tego typu sytuacji. Ale były inne sposoby na rozwiązanie tego problemu.” – powiedział Bengt Röken.
W trudnych sytuacjach, takich jak ta, która obecnie rozgrywa się w małpiarni, lepiej jest strzelać niż próbować uspokajać. Ale ostatecznie ta decyzja jest podejmowana na miejscu przez osoby fizycznie obecne.
“Szympansy to inteligentne zwierzęta i jeśli czują się zagrożone przez ludzi z paralizatorami, chowają się. Jeśli cię zauważą, nie spuszczają z ciebie oczu. A jeśli uda ci się je trafić, błyskawicznie usuwają strzałę. Według Bengta Rökena szympansy należą do najtrudniejszych zwierząt do uspokojenia. Masz tylko jedną szansę.” – powiedział weterynarz.