Protestujący, głównie obywatele Rumunii, pojawili się pod norweskimi ambasadami w wielu krajach. Jest to odpowiedź na decyzję Norweskiego Urzędu do Spraw Dzieci (Barnevernet) odbierającą piątkę dzieci norwesko- rumuńskiej rodzinie.
Sprawa odebrania piątki dzieci, która miała miejsce w listopadzie wznowiła falę krytyki Norweskiego Urzędu do Spraw Dzieci.[sociallocker]
Po tym, jak informacje o tej sprawie stały się wiadomością podawaną w wielu krajach, osoby popierające rodziców dziecka, norweską matkę i rumuńskiego ojca, zorganizowały akcję podpisywania petycji oraz demonstracje w Stanach Zjednoczonych, oraz wielu krajach europejskich, a także licznych miastach w Rumunii.
Norwesko-rumuńska para została rozdzielona ze swoimi dziećmi po oskarżeniach o stosowanie przemocy w stosunku do nieletnich. Według gazety VG rodzice w programie rumuńskiej telewizji przyznali się do uderzania dzieci w pośladki oraz ciągania za uszy, pomimo świadomości tego, że w Szwecji są to działania zakazane przez prawo.
Osoby popierające rodziców twierdzą za pośrednictwem rumuńskich mediów, że norweskie państwo dyskryminuje rodziców ze względu na ich przekonania religijne, para należy do ruchu zielonoświątkowców.
“Barnevernet mógł także kierować się, przy odbieraniu dzieci, względami antyreligijnymi,” napisał na swoim blogu prawnik Peter Costea. Twierdzi on także, że prawa do wolności religijnej rodziny mogły zostać naruszone.
„Sposób, w jaki Barnevernet działa w tej sprawie sprowokował nas wszystkich. Intensyfikujemy nasze działania i skupiamy się na naszym dniu akcji [16 kwietnia], informujemy także o sprawie polityków,” powiedział pastor Cristian Ionescu, rzecznik ruchu stojącego za petycją i protestami.
Nagranie z akcji odbierania dzieci obejrzało już ponad 220,000 razy. Można je obejrzeć tutaj, ale ostrzegamy przed drastycznością materiału.
Odebranie dzieci jest kolejną kontrowersyjną decyzją norweskiego urzędu. Obywatele Polski, Litwy, Rosji, Indii, Brazylii oraz innych krajów wielokrotnie oskarżali już Norwegię o nadużywanie władzy i niszczenie rodzin.
Czeski prezydent Milos Zeman posunął się nawet do porównania norweskiego systemu opieki nad dziećmi do niemieckiego programu nazistów Lebensborn i poprosił norweskiego króla Haralda V o interwencję w sprawie czeskiej matki, której odebrano dwóch synów.
Inni rodzice oskarżają norweskie władze o odbieranie dzieci z zupełnie błahych powodów. Litewska kobieta oskarżyła Barnevernet o odebranie jej dziecka z powodu ‘zmuszania córki do noszenia ładnych ubrań’. Z kolei brazylijska matka powiedziała, że jej dziecko zostało odebrane, gdyż nie karmiła ona córki w norweski sposób.
W 2011 roku, głośny stał się przypadek odebrania dwójki dzieci indyjskim rodzicom. Rodzice ci twierdzili, że decyzja była spowodowana tym, że karmili oni swoje dzieci rękoma i spali z nimi w jednym łóżko, co w Indiach jest zachowaniem zupełnie normalnym. Po upływie roku dzieci zostały przekazane do Indii pod opiekę wujka rodziców.
Według ostatnich dostępnych statystyk 6,737 dzieci zostało odebranych w 2012 roku, z czego 1,049 to imigranci lub dzieci urodzone w rodzinach imigrantów.
Norweskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że przed wieloma ambasadami doszło do demonstracji oraz ciągle przychodzi do nich wiele maili z protestami.
„Staram się informować jak w rzeczywistości wygląda praca Urzędu do Spraw Dzieci oraz ramy prawne, w jakich on się porusza, ale nie jest to łatwe zadanie, gdy mamy do czynienia z kampanią przedstawiającą celowo zniekształcane fakty,” powiedział rzecznik ministerstwa Frode Andersen.
„Oskarżenia o nazizm są absolutnie nie na miejscu,” dodał Andersen. „W tym samym czasie obserwujemy swoisty wyścig kto mocniej skrytykuje Norwegię.”[/sociallocker]