W Danii ma dojść do uśmiercenia 17 mln norek, które mogą być zakażone koronawirusem i być może są w stanie zarazić nim ludzi. Niedawno podjęto decyzję o zakazaniu podróży między Danią a Wielką Brytanią. Naukowcy obawiają się, że mutacja wirusa, roznoszona przez norki, może zniweczyć skuteczność szczepionki na COVID-19.
Rzekomą mutację wirusa zdiagnozowano u kilkunastu osób – pracujących z norkami – już we wrześniu. Natomiast od czerwca zmutowaną odmianę koronawirusa wykryto u ponad dwustu osób. Wszystkie miały pracować na fermach, gdzie norki trzymane są w ciasnych warunkach – sprzyjających szybkiemu przenoszeniu się choroby.
W ubiegłym tygodniu wirusa potwierdzono u dwunastu osób z północnej Danii. Osiem z nich miało bezpośredni kontakt z zainfekowanymi zwierzętami.
Doszło do mechanizmu rekombinacji, za sprawą którego wirus SARS-CoV-2 przeszedł dalszą mutację. Kiedy wirus przenosił się z człowieka na norki, białko S (ang. spike protein) uległo przekształceniu i w jego wyniku mogło łatwiej „atakować” zwierzęta.
Specjaliści z Państwowego Instytutu Serum (SSI) uważają, że nowy szczep koronawirusa nie jest ani bardziej śmiertelny, ani nie wywołuje częstszych infekcji. Obawiają się natomiast, że może być on dużo bardziej odporny na przeciwciała neutralizujące.
„Jeżeli wariant wirusa, roznoszony przez norki, jest odporniejszy na przeciwciała, prawdopodobnie ciężej będzie zwalczyć go przy pomocy szczepionki”, wyjaśnia Ian Jones – profesor wirusologii z angielskiego University of Reading.
„Mało jest jednak realne, by wirus rozprzestrzeniał się u ludzi z taką łatwością, jak zrobił to wśród norek. Ryzyko epidemii, jeśli chodzi o tę mutację koronawirusa, jest obecnie znikome.”
Nie wszyscy eksperci podzielają obawy dotyczące szczepionki. Immunolog Kristian Andersen uważa, że nowy szczep COVID-19 nie ma większych szans „w walce ze szczepionką”. Światowa Organizacja Zdrowia zaznacza natomiast, że mutacje wirusów zachodzą cały czas.
Norki należą do gatunku drapieżnego ssaka z rodziny łasicowatych. Zwierzęta, co potwierdzono naukowo, wykazują większą podatność na wirusy układu oddechowego człowieka.
Wśród ludzi wirus COVID-19 dostaje się do organizmu, między innymi wykorzystując enzym konwertujący angiotensynę 2 (ACE2). Jest on też obecny w organizmie norek, przez co potencjalny wirus łatwiej może zaatakować komórki tych zwierząt, a potem może mutować.
Fretki, dla przykładu, podatne są na wirusa grypy. Eksperci tłumaczą, że COVID-19 teoretycznie mógłby zainfekować organizmy innych zwierząt łasicowatych. Aby zidentyfikować występowanie konkretnego wirusa w danej grupie zwierząt, naukowcy muszą przeprowadzić proces sekwencjonowania genomu (czyli informacji kodowanej przez DNA).
Wielu ekspertów obawia się, że uśmiercenie 17 mln norek z ferm hodowlanych to najskuteczniejszy sposób na wyeliminowanie mutacji wirusa.