W Szwecji doszło do kolejnego skandalu związanego z przemytem subsydiowanej żywności. Na nagraniu wideo widać dotowany, libański ryż stojący na półce w szwedzkim supermarkecie. Wywołało to falę negatywnych komentarzy w dotkniętym głębokim kryzysem Libanie.
Początkowo ryż miał trafić wyłącznie do libańskich sklepów. Miał być sprzedawany po niższej cenie, by wesprzeć finansowo tutejsze rodziny. Od pewnego czasu ceny produktów gwałtownie rosną w Libanie, ku niezadowoleniu mieszkańców kraju.
Ryż „dotarł” jednak na półki szwedzkich sklepów. To nie pierwszy przypadek, kiedy dotowana żywność trafia do sprzedaży za granicę. Sery Picon sprzedawane są w Kuwejcie i Nigerii, arabska kawa Najjar wylądowała w tureckich sklepach. Niedawno też libański ser labneh pojawił się w sklepach Wybrzeża Kości Słoniowej.
W wiosce południowego Libanu znaleziono opróżnione worki po ryżu, który miał być sprzedawany razem z innymi produktami subsydiowanymi (m.in. cukrem). Worki miały zostać spalone, ale śladu nie udało się zatrzeć.
Według doniesień odkryte, opróżnione torby świadczą o nielegalnym przepakowywaniu subsydiowanych towarów w inne torby, które mają być następnie sprzedawane po wyższej cenie.
W ubiegłym miesiącu odkryto, że blisko 4500 ton subsydiowanych produktów jest nielegalnie przechowywanych w magazynach na południu Libanu. Sytuacja w kraju staje się coraz bardziej dramatyczna, a Libańczycy żądają reform systemu politycznego.