Szwedzki przemysł motoryzacyjny, już i tak mocno poturbowany przez recesję, słabnącą siłę nabywczą i wysokie stopy procentowe, staje w obliczu nowego, poważnego zagrożenia. Widmo ceł importowych ze Stanów Zjednoczonych spędza sen z powiek zwłaszcza dostawcom części samochodowych.
„Fala bankructw”? Szef branży bije na alarm
Organizacja branżowa Fordonskomponentgruppen (FKG), zrzeszająca dostawców komponentów motoryzacyjnych, bije na alarm. Jej dyrektor generalny, Peter Bryntesson, wyraża głębokie zaniepokojenie potencjalnym wprowadzeniem 25-procentowych ceł na części samochodowe, które miałyby wejść w życie już w maju.
W rozmowie z radiem P4 Göteborg Bryntesson ostrzega, że może to wywołać falę bankructw w sektorze. „Jeśli nie zarabiasz więcej niż pięć procent [marży], a zostajesz obciążony 25-procentowym cłem, to naprawdę cofasz się w rozwoju i prowadzenie biznesu w ten sposób staje się niemożliwe” – tłumaczy. „To bardzo niepokojące” – dodaje.
W tle napięcia USA-Chiny i groźba wojny handlowej
Obawy szwedzkich firm wpisują się w szerszy kontekst rosnących napięć handlowych na linii Waszyngton-Pekin. Przypomnijmy, że administracja Donalda Trumpa wprowadziła niedawno 90-dniową pauzę w nakładaniu nowych ceł, jednak wyłączając z niej Chiny. Wielu analityków obawia się wybuchu wojny handlowej na pełną skalę.
Analityk CNN, Stephen Collinson, ocenia, że konsekwencje takiego konfliktu mogłyby być „katastrofalne”. „Gwałtownie pogarszająca się wojna handlowa między USA i Chinami (…) grozi poważnymi szkodami dla obu krajów i wywoła fale uderzeniowe na całym świecie” – analizuje Collinson.
Eskalacja trwa: Waszyngton i Pekin podbijają stawki
Choć Collinson sugeruje, że potencjalne skutki konfliktu mogą zmusić obie strony do ustępstw, ostatnie dni przyniosły dalszą eskalację. Według doniesień, prezydent Trump potwierdził znaczące podwyżki ceł na chińskie towary, na co prezydent Chin Xi Jinping odpowiedział podniesieniem taryf na towary amerykańskie importowane do Chin, deklarując, że jego kraj „nie boi się” konfrontacji.
Ta niepewność i eskalacja napięć powodują nerwowość na światowych giełdach, a inwestorzy z niepokojem próbują przewidzieć kolejny ruch prezydenta USA. Dla szwedzkich dostawców motoryzacyjnych, już walczących o przetrwanie, zaostrzenie konfliktu handlowego może oznaczać kolejny, potężny cios.