Na zachodzie Szwecji doszło do nalotów policyjnych. W ich wyniku jedna osoba została zatrzymana i będzie poddana przesłuchaniu. Mężczyzna podejrzewany jest o planowanie zamachu terrorystycznego.
Akcję przeprowadziła w czwartek nad ranem agencja bezpieczeństwa Säkerhetspolisen (w skr. Säpo) we współpracy z Narodowym Wydziałem Operacyjnym (NOA). Nalot odbył się w kilku regionach: m.in. w niewielkim miasteczku Lilla Edet, a także w gminie Ale (na terenie Västra Götaland).
Z dokumentacji sądowej wynika, że mężczyzna jest 22-latkiem bez przynależności państwowej. Postawiono mu zarzuty planowania aktu terrorystycznego oraz napaści z udziałem kilku różnych broni. W piątkowy poranek szwedzka policja wydała oświadczenie, że mężczyzna pozostaje jedynym ujętym przestępcą (choć o współudział podejrzewa się więcej osób).
Według adwokata 22-latka, aresztowany nie przyznaje się do winy. Prawnik nie skomentował czynów swojego klienta.
Agencja Säpo uważa, że atak mógł być planowany od dłuższego czasu. „Mamy powody, by sądzić, że swój udział w zamachu mieliby również terroryści spoza kraju. Nie wiemy jeszcze, o jakie narodowości chodzi”, powiedziała Sofia Hellqvist, rzeczniczka prasowa agencji.
Hellqvist odmówiła komentarza w sprawie miejsca i czasu zamachu. Nie wyjawiła dziennikarzom, czy celem ataku była Szwecja, czy może inny kraj.
Jednocześnie przedstawiono alerty terrorystyczne, które sugerują, że rzeczywisty atak wciąż może nastąpić. W skali zagrożenia terrorystycznego osiągnięty został bowiem trzeci stopień alarmowy (z pięciu możliwych).
W listopadzie Wielka Brytania dokonała własnej oceny zagrożenia. Uznano wówczas, że Szwecja jest państwem, w którym szansa na atak ze strony organizacji terrorystycznych jest „zwiększona”.
Zapytana o związek planowanego zamachu ze strzelaniną w Strasburgu, Hellqvist odpowiedziała: „Obecnie nie widzimy żadnych powiązań”.