Najwyższy rangą dowódca wojskowy Szwecji Michael Claesson ostrzega, że hybrydowa wojna Rosji przeciwko Europie przybiera na sile i staje się coraz bardziej wyrafinowana. W rozmowie z „Financial Times” opisuje, jak Kreml łączy sabotaż, operacje specjalne, ataki na infrastrukturę krytyczną i działania wymierzone w konkretne osoby, aby osłabić Zachód i podzielić państwa Unii Europejskiej oraz NATO.
Rosyjskie działania hybrydowe – od sabotażu po dezinformację
Według Claessona w ostatnich miesiącach kilka państw europejskich odnotowało incydenty, w których wskazuje się rosyjskie ślady. Polska oskarżyła osoby powiązane z rosyjskimi służbami wywiadowczymi o sabotaż na krajowych liniach kolejowych. Równolegle państwa UE zgłaszały powtarzające się przeloty dronów nad obszarami cywilnymi i wojskowymi.
Generał podkreśla, że polityczna polaryzacja w wielu krajach Zachodu tworzy idealne warunki dla operacji wpływu. W jego ocenie napięta debata publiczna, głębokie podziały i rosnąca nieufność wobec instytucji stają się „prawdziwą gratką dla hybrydowego wojownika”, który wykorzystuje dezinformację, kampanie w mediach społecznościowych oraz ukierunkowane operacje psychologiczne.
Ta diagnoza dobrze pokazuje, że linia frontu nie przebiega dziś wyłącznie na mapie, ale także w debacie publicznej i przestrzeni informacyjnej.
Migranci, narkotyki i Afryka Północna jako narzędzie nacisku
Claesson zwraca uwagę także na rosnącą aktywność Rosji w Afryce Północnej i regionie Sahelu. Według jego oceny Moskwa zyskuje wpływ nad ważnymi szlakami przemytu migrantów i narkotyków, które prowadzą w stronę Europy. Kontrola nad tymi przepływami może być wykorzystywana jako narzędzie nacisku zarówno na Unię Europejską, jak i na NATO, poprzez zwiększanie presji migracyjnej i związanej z nią przestępczości.
Na podobne ryzyka wskazują też analizy Frontexu i innych instytucji unijnych, które opisują współpracę sieci przestępczych z podmiotami wspieranymi przez państwa oraz łączenie przemytu ludzi, narkotyków i dezinformacji w jeden pakiet zagrożeń hybrydowych.
Pokazuje to, że hybrydowa wojna Rosji nie ogranicza się do cyberataków i propagandy, ale obejmuje także wykorzystanie zorganizowanej przestępczości jako narzędzia polityki.
Europa odpowiada: 150 mld euro na wzmocnienie obrony
Równolegle w Unii Europejskiej trwają intensywne prace nad wzmocnieniem zdolności obronnych. Komisja Europejska przedstawiła mapę drogową dla przemysłu obronnego, która ma uprościć transgraniczne zamówienia publiczne, wzmocnić infrastrukturę mobilności wojskowej i przyspieszyć wspólne zakupy sprzętu.
Jednym z kluczowych elementów jest instrument SAFE (Security Action for Europe), w ramach którego UE ma pozyskać do 150 mld euro na preferencyjne pożyczki dla państw członkowskich. Środki mają posłużyć do zwiększenia inwestycji w produkcję obronną, uzupełnienie zapasów oraz rozwój kluczowych zdolności – od obrony powietrznej po drony i systemy rozpoznania.
Szwecja nie zamierza ubiegać się o finansowanie z tego instrumentu, ale Claesson określa go jako potrzebny krok. Jednocześnie ostrzega przed zbyt sztywnym zamykaniem rynku wyłącznie na producentów z UE, ponieważ europejski przemysł obronny nie zawsze jest w stanie szybko zaspokoić całego zapotrzebowania.
Arktyka i wyścig z czasem
Dowódca podkreśla także znaczenie regionu arktycznego, gdzie topniejąca wieczna zmarzlina zagraża rosyjskiej infrastrukturze wojskowej budowanej na terenach wiecznie zamarzniętych. Według Claessona Moskwa stanie w najbliższych latach przed koniecznością ogromnych inwestycji, aby utrzymać swoją obecną obecność wojskową w Arktyce.
W jego ocenie „właśnie teraz Europa musi wypełnić luki”, zanim Rosja zdąży jeszcze mocniej uderzyć w najsłabsze punkty Unii. Dotyczy to zarówno obrony twardej – infrastruktury, logistyki, zdolności wojskowych – jak i odporności społeczeństw na dezinformację oraz presję migracyjną i gospodarczą.
Takie przesłanie można odczytać jako apel o szersze rozumienie bezpieczeństwa: od zapór przeciw dronom po spójne społeczeństwo, które jest mniej podatne na podziały i przekaz propagandowy.
