Cathrine Edwards z redakcji The Local przed przybyciem do Sztokholmu spośród szwedzkich potraw znała tylko te z menu pobliskiej Ikei. Szybko jednak przekonała się, że tutejsza kuchnia to znacznie więcej niż tylko szwedzkie klopsiki, istnieją także przedziwne zwyczaje żywieniowe.
W Anglii skąd pochodzę mieszanki słodyczy kojarzą się głównie z mocno przepłaconą przekąską kinową lub z dawno upadłą siecią dyskontów Woolworth. Nie jest to społecznie akceptowane jedzenia dla osób mających więcej niż 8 lat a wielu rodziców obawia się, że to niehigieniczne i prowadzi do konieczności wykonania drogich zabiegów dentystycznych. Jednak szwedzcy dorośli uwielbiają swoje słodycze i mają słabość szczególnie do słonych lukrecji a mieszanki słodyczy stoją w eksponowanych miejscach w prawie wszystkich supermarketach i sklepach.