Z raportu Narodowego Instytutu Badań Ekonomicznych wynika, że wiele szwedzkich gmin może być zmuszonych do podniesienia podatków w celu pokrycia kosztów wzrostu liczby ludności spowodowanego masową imigracją.
Urban Hansson Brusewit, dyrektor Narodowego Instytutu Badań Ekonomicznych powiedział w wywiadzie udzielonym Svenska Dagbladet, że z powodu wzrostu populacji o około 100 000 osób rocznie, jakość służb i usług społecznych jest zagrożona.
„Przed nami lata wyzwań demograficznych, co według mnie grozi koniecznością podniesienia przez gminy wysokości lokalnych podatków,” powiedział Brusewitz.
Podkreśla on, że najważniejszym problemem szwedzkiego rządu jest niski poziomie zatrudnienia wśród imigrantów, które wraz ze wzrostem ilości przyjeżdżających osób prowadzi do obciążenia systemu socjalnego w kraju.
Podczas, gdy średni poziom bezrobocia dla rodzimych Szwedów wynosi 3,9 procenta i jest jednym z najniższych w Europie to ten sam wskaźnik dla osób o pochodzeniu imigranckim wynosi 21,8 procent (dane z sierpnia zeszłego roku).
Brusewit popiera rządowe starania przeznaczenia większej ilości pieniędzy na edukację imigrantów, ale dodaje, że sama edukacja może nie wystarczyć do zmiany sytuacji i rząd powinien również walczyć o obniżenie kosztów działania firm.
Narodowy Instytut Badań Ekonomicznych szacuje także, że wzrost ekonomiczny Szwecji w nadchodzących latach zmniejszy się do 0,3 procenta z tego prognozowanego na 2018 roku, czyli poziomu 1,7 procenta PKB.
Te ostrzeżenia padają zaledwie kilka miesięcy po tym jak minister finansów Magdalena Andersson ze Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej ogłosiła, że rząd rozważa podniesienie wieku emerytalnego, aby pokryć koszty związane ze wzrostem populacji.
Zeszłego lata europejska agencja statystyczna Eurostat opublikowała dane mówiące, że Szwecja ma drugi co do wielkości przyrost populacji w Europie i że jest to związane głównie z masową imigracją a nie z liczbą urodzeń.