Rząd planuje realizację nowych, surowszych przepisów wobec osób, które wspierały Państwo Islamskie. Będą one dotyczyły tych obywateli Danii, którzy dobrowolnie walczyli po stronie dżihadystów. Już teraz oczekuje się, że partie lewicowe oprotestują ten ruch.
Premier Danii Mette Frederiksen, minister sprawiedliwości Nick Hækkerup i minister imigracji Mattias Tesfaye spotkali się w czwartek, by opracować ogólny plan nowych przepisów. Mają one celować w sojuszników ISIS (fremmedkrigere).
Zaostrzenie przepisów ma spowodować, że Duńczycy, którzy walczyli dla dżihadystów, będą objęci zakazem wstępu do swojego kraju. Nie będą mogli też kontaktować się z osobami skazanymi za terroryzm – inaczej złamią prawo.
Kiedy okaże się, że obywatel Danii walczył w krajach islamskich jako bojownik, odebrane zostaną mu też prawa rodzicielskie (opiekę nad dzieckiem przejmie np. drugi z rodziców).
Jeżeli przepisy zostaną oficjalnie zatwierdzone, policja będzie mogła wchodzić do mieszkań bez nakazu sądowego – wtedy, gdy konieczne będzie potwierdzenie, czy dana osoba współpracowała z Państwem Islamskim.
Kristian Hegaard, rzecznik Radykalnej Lewicy (Det Radikale Venstre), skrytykował plany Frederiksen, i to jeszcze przed ich ogłoszeniem w czwartek.
„Do czegoś takiego nie powinno dojść w kraju, który cieszy się praworządnością. Interwencje powinny mieć miejsce dopiero po tym, jak wyrazi na nie zgodę sąd. Boję się, że w przyszłości policja będzie mogła bezkarnie wkraczać do wszystkich domów – bez względu na rodzaj popełnionego wykroczenia”, powiedział Hegaard.
Lewica krytykuje też decyzję o odebraniu praw rodzicielskich, bo w praktyce może ona objąć nie tylko jednego, a dwoje rodziców. Wówczas dziecko staje się sierotą lub zostaje umieszczone w rodzinie zastępczej.
Rzeczniczka koalicji Czerwono-Zielonych, Pernille Skipper, uważa, że byłby to drastyczny i nieprawidłowy krok:
„Jeżeli dana osoba zostaje skazana za poważne przestępstwo – bez względu, czy mówimy o działaniu na rzecz ISIS, czy o włamaniu – istnieje pewien mechanizm oceny, którego należy przestrzegać. Ekspert podejmuje decyzję, czy dziecko wychowuje się w dobrych czy złych warunkach. Ale kiedy skazany automatycznie traci dziecko, dochodzi do pogwałcenia praw człowieka. To nie powinno mieć miejsca w demokratycznym społeczeństwie.”
W ubiegłym roku parlament uchwalił kontrowersyjne przepisy, wedle których minister ds. imigracji może „od ręki” usunąć obywatelstwo tym, którzy wspierali ISIS. Od tej decyzji można odwołać się sądowo.
Projekt zaproponowany przez Mette Frederiksen został pozytywnie oceniony przez prawicę. Wszystkie partie prawicowe jednoznacznie opowiedziały się za jego wprowadzeniem w życie, tak samo partia rządząca – Socialdemokraterne. Na „nie” zagłosowały: Radykalna Lewica, koalicja Czerwono-Zielonych oraz Alternatywa. Z kolei Socjalistyczna Partia Ludowa zupełnie wstrzymała się od głosu.
Prawo zezwala rządowi na pozbawienie paszportów i praw Duńczyków, którzy walczyli na przykład po stronie bojowników Państwa Islamskiego w Syrii.
W ten sposób obywatelstwo duńskie odebrano już trzem osobom.