Krajowa Rada Budownictwa Mieszkalnego (Boverket) przeprowadziła nowy sondaż w sprawie poszukiwania apartamentów przez młodych Szwedów. Okazuje się, że młodzi ludzie borykają się z niedoborem mieszkaniowym, a wielu z nich nie jest w stanie znaleźć idealnego dla siebie lokum. Rząd zdaje się w tej kwestii faworyzować cudzoziemców.
Na sondaż złożyły się informacje zebrane w około 290 gminach szwedzkich. „Nyheter Idag” donosi, że szukanie wymarzonych mieszkań przychodzi młodym Szwedom z trudem. 230 gmin zmaga się z problemem niedoboru lokali mieszkalnych.
Wyniki sondażu są dość niejednoznaczne. 221 gmin informuje, że na mieszkanie długo czekają przede wszystkim nowo przybyłe osoby. Ale jednocześnie 135 gmin przyznało, że w kolejce po lokale mieszkalne „priorytetem” objęci są cudzoziemcy, a tylko 12 gmin uznało, że pierwsi w kolejce są młodzi Szwedzi.
Według Krajowej Rady Budownictwa dane wynikające z sondażu są niepokojące. Władze jednej z gmin broniły swojej polityki mieszkaniowej, mówiąc:
„To dobre rozwiązanie: świeżo po przybyciu do Szwecji nowo przybyłym przyznane zostaje mieszkanie w dzierżawę i w ten sposób wiemy, że nie będą się przemieszczać. To wspomaga integrację społeczną.”
„Niedobór mieszkań to szkodliwe zjawisko. Może spowodować, że gminy nie będą w stanie skorzystać z przywilejów, jakie stawia przed nimi przybycie nowych imigrantów. Migracje mają swoje plusy. W miastach, gdzie na populację w znacznej mierze składają się osoby starsze, przybycie cudzoziemców jest pożądane: to bowiem ludzie, którzy w większości znajdują się w wieku produkcyjnym. Brak mieszkań powoduje, że tracimy te przywileje” – czytamy dalej w oświadczeniu jednej z gmin.
W ostatnich latach Szwecja zaczęła coraz bardziej cierpieć z powodu niedoboru mieszkaniowego. W 2018 r. w Sztokholmie aż 636 tys. osób oczekiwało na przyznanie im mieszkania komunalnego. W grudniu ogłoszono, że na rynku nieruchomości dostępnych jest tylko 85 wolnych obiektów.
Niektóre źródła podają, że za kryzys mieszkaniowy współodpowiedzialni mogą być stale napływający do kraju imigranci.
W 2016 roku padła propozycja przesiedlenia osób mieszkających na wsi: takie osoby przeniesiono by do miast, a domy wiejskie zajęliby uchodźcy. Przenoszono też siedziby organizacji walczących o prawa osób niepełnosprawnych: lokale były zajmowane przez środowiska imigranckie.
Sekretarz Szwedzkich Demokratów ostrzega: rodowici mieszkańcy kraju staną się w nim mniejszością.