Agresywna ptasią grypę H5N8 wykryto w zeszłym tygodniu u dzikich kaczek, teraz znaleziono ją także u drobiu na duńskiej farmie.
Fødevarestyrelsen(Duński Urząd ds. Weterynarii i Żywności) poinformował w poniedziałek, że testy kaczek z farmy położonej w północnej Zealandii potwierdziły obecność wirusa. W rezultacie jego działania zdechła jedna trzecia przebywających tam ptaków.
Jest to pierwszy przypadek potwierdzenia ptasiej grypy u ptactwa hodowlanego, od czasu potwierdzenia w zeszłym tygodniu obecności wirusa u dzikich kaczek.
Det Dansk Fjerkræråd (Krajowy Związek Drobiarski) ostrzega, że wykrycie wirusa H5N8 może stanowić poważne zagrożenie dla eksportu drobiu.
„To może być potężny cios dla całej gałęzi przemysłu. Ja wciąż jestem w szoku. Jak wielkie będą straty, jeszcze nie mogę powiedzieć,” oświadczył rzecznik związku Jørgen Nyberg Larsen.
Według Larsena, wiele krajów z poza UE natychmiast po wykryciu wirusa w Danii, automatycznie zakaże sprowadzania drobiu z tego kraju.
„To standardowe zachowanie krajów z którymi prowadzimy handel, kraje ze Środkowego i Dalekiego Wschodu zamkną swoje granice. Prawie 100 procent podrobów, podnóży i jaj w skorupkach wysyłanych na eksport trafia właśnie do krajów z tych regionów,” powiedział Larsen.
Dodał on, że to byłoby szczęśliwie dla przemysłu, gdyby zakaz potrwał tylko miesiąc, ale niestety może on trwać nawet pół roku.
Duński Urząd ds. Weterynarii i Żywności informuje, że ptasia grupa zazwyczaj nie przenosi się na ludzi, ale nakazał wszystkim fermom drobiowym trzymać ptaki w zamknięciu aż do Nowego Roku.
Urząd uważa, że ptasia grypa przywędrowała do Danii z Niemiec.
Potwierdzone przypadki pojawienia się wirusa H5N8 zdarzyły się także w Austrii, Szwajcarii, na Węgrzech oraz w Polsce.