Norrköping na południowym wschodzie Szwecji. Dwaj mężczyźni ponieśli śmierć po tym, jak postrzelono ich przed klubem nocnym. Do zdarzenia doszło w centrum miasta o prawie 100-tysięcznej populacji.
Około godz. 01:20 w nocy ze środy na czwartek policja dostała zgłoszenie o postrzale. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, ofiary znajdowały się w alarmującym stanie – zostały ciężko ranne. Po kilku godzinach mężczyźni zmarli, o czym poinformowano ich rodziny.
Jeden z mężczyzn miał 40 lat, a drugi 45.
Z rana teren zbrodni i jego najbliższa okolica znajdowały się pod nadzorem policji, a na miejscu prowadzono dochodzenie techniczne. „Przy klubie przebywa około dziesięciu grup śledczych. Skontaktowaliśmy się z kilkoma świadkami naocznymi, próbujemy ustalić, co się stało”, przekazał rzecznik policji, Thomas Agnevik.
W strzelaninie nie ucierpiał nikt inny. Rozbite zostały jedynie okna pobliskiej restauracji. Tej samej nocy do podobnej zbrodni doszło jednak w miejscowości Katrineholm, położonej około pięćdziesiąt kilometrów na północ od Norrköping. Dwudziestoparolatek został ranny w wyniku postrzału i trafił do szpitala. Wciąż wymaga interwencji lekarzy, ale jego życiu nic już nie zagraża.
Szwedzka policja zapowiedziała niedawno, że ma zamiar „bliżej przyjrzeć się rosnącej w Szwecji przestępczości”, zbadać ją i oszacować, jakie kroki należy podjąć, by wypadków i zamachów było mniej. Utworzono tymczasową grupę zadaniową, która skupi się wyłącznie na określonym problemie i otrzyma dodatkowe przywileje pracownicze, służące wyeliminowaniu przestępczości w swej najgorszej odmianie.
Wskaźniki zabójstw nie są w Szwecji szczególnie wygórowane: istnieje wiele państw, w których częściej dochodzi do brutalnych morderstw. Paradoks polega na tym, że na tle tych danych źle wypadają statystyki dotyczące zbrodni wyłącznie z użyciem broni palnej. Strzelaniny i zamachy są obecnie zmorą Szwecji, zwłaszcza w Malmö.