Skrajnie prawicowa Partia Duńczyków (Danskernes Parti) znów znalazła się na nagłówkach gazet, przez swoją kolejną prowokacyjną akcję.
Partia wywołała zamieszanie we wrześniu rozdając lakier do włosów w sprayu oznaczony jak ‘spray na uchodźców’ oraz była krytykowana w marcu za, według wielu osób rasistowskie, reklamy na autobusach. Obecnie dołączyła ona do dyskusji na temat ‘duńskości’ rozdając mieszkańcom Brøndby Strand ulotki w formie biletów lotniczych.
Partia Duńczyków, założona przez byłego neo-nazistę i ciesząca się tylko śladowym poparciem, wrzucała ulotki do skrzynek pocztowych mieszkańców Brøndby Strand. Jedna z mieszkanek powiedziała The Local, że jest zbyt przerażona, żeby sprawdzić co jest w jej skrzynce.
Ulotki wyglądają jak bilet lotniczy w jedną stronę z podpisem ‘dla obcych/obcokrajowców w Brøndby Strand, z pozdrowieniami od Partii Duńczyków.’
’Bilet lotniczy do domu’ przedstawia lot z lotniska w Kopenhadze do ‘Langtbortistan’ (można to przetłumaczyć jako do dalekich krajów). Zawarty jest także napis po arabsku ‘życzymy dobrej podróży do domu’.
Ulotki wywołały ostrą dyskusję na Facebooku. Niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych wyrażali swoje poparcie dla takich działań, jednak większość krytykowała działania skrajnie prawicowej partii nazywając je ‘złymi’, ‘odrażającymi’ i ‘rasistowskimi’.
Jednak debata na facebooku to nic przy tym, jak poczuli się mieszkańcy Brøndby Strand.
Louise Vinther Alis, która jest żoną Duńczyka o pochodzeniu tureckim i która ma nadzieję reprezentować Brøndby Strand w parlamencie powiedziała, że nie może nawet zmusić się do sprawdzenia skrzynki pocztowej po tym co usłyszała od swoich wściekłych i urażonych sąsiadów.
„Jestem strasznie przerażona. Już kiedyś musiałam opuścić kraj więc, wiem jak poważna to jest sprawa,” powiedziała. „Kto będzie decydował o tym kto jest tym obcym?”
„Nie rozumiem jak coś takiego może być legalne. Nie rozumiem jak ktoś może straszyć spokojnych mieszkańców poprzez ich własne skrzynki pocztowe. I tak myślę, że moje prawa są zagrożone. Tak samo prawa mojego męża i moich dzieci są zagrożone,” dodała.
‘Bilety lotnicze’ były umieszczane w skrzynkach mieszkańców, których nazwisko nie są tradycyjnie duńskie. Mieszkańcy z tradycyjnymi nazwiskami otrzymywali w tym samym czasie ‘fałszywy’ czek na 16 miliardów koron, które według partii zostaną zaoszczędzone, gdy wyrzuci się wszystkich nie zachodnich mieszkańców. Razem z czekiem dla ‘Duńczyków w Brøndby Strand’ załączona była notka stwierdzająca, że Partia Duńczyków ‘przywraca im Danię.’
Policja z Kopenhagi potwierdziła w gazecie Politiken, że otrzymała skargi na ulotki.
„Teraz ustalimy, czy to jest karalne, jak tylko otrzymamy odpowiednie wsparcie prawne,” powiedział rzecznik policji Kim Madsen.
Ustalenie czy zostaną postawione jakieś zarzuty ma pojawić się w środę.
W odpowiedzi na ulotki oraz zeszłotygodniowe oświadczenie parlamentu, mieszkańcy Brøndby Strand organizują w sobotę manifestację ‘przeciwko tym, którzy nie widzą tego co jest dobre w Brøndby Strand a dostrzegają tylko złe rzeczy.’
„Mamy dość. Teraz musimy stanąć razem, niezależnie od koloru skóry i wyznania,” napisali organizatorzy na Facebooku. Więcej szczegółów na temat demonstracji będzie dostępnych na stronie facebookowej powiedziała Alis.
Zachodnie przedmieścia Kopenhagi są celem nacjonalistów, gdyż to o nich wspominało oświadczenie przyjęte przez parlament, wyrażające zaniepokojenie z powodu tego, że ‘Duńczycy’ stali się ‘mniejszością na niektórych obszarach Danii.’ Oświadczenie to wywołało falę krytyki dotyczącą języka jakim zostało sformułowane oraz tego, że definiuje jako ‘Duńczyków’ tylko tych których rodzice są Duńczykami albo przynajmniej pochodzą z kultury zachodniej.