Dokładnie rok po zamachach terrorystycznych w Kopenhadze, większość Duńczyków deklaruje, że jest bardziej podejrzliwa w stosunku do innych osób oraz sytuacji, eksperci uważają, że jest to przesadna reakcja na ubiegłoroczną strzelaninę.
Znacząca większość ankietowanych przez Voxmeter odpowiedziała, że jest co najmniej bardziej czujna i uważna w miejscach publicznych niż byli przed zamachami. Co dziesiąta osoba powiedziała, że jest znacznie bardziej uważna i podejrzliwa zarówno w stosunku do osób jaki i np. pozostawionych przedmiotów.
Carsten Bagge Laustsen zajmujący się na uniwersytecie Aarhus badaniem zjawiska terroru powiedział, że pomimo badań wykazujących, że ludzie są bardziej zaniepokojeni niż przed atakiem Omara El-Husseiniego, który w atakach 14-15 lutego zabił dwie osoby, to nie boją się oni przebywać w miejscach publicznych.
„Po pierwsze, panuje powszechna świadomość, że prawdopodobieństwo znalezienia się w środku ataku terrorystycznego jest tak mikroskopijne, że bardziej prawdopodobna jest śmierć w wyniku użądlenia pszczoły. A po drugie, ludzie rozumieją, że ataki w Kopenhadze były wymierzone bezpośrednio w Larsa Vilksa, który narysował karykatury Mahometa oraz przeciwko społeczności żydowskiej.”
Lausten dodał, że dużą rolę w reakcji na atak odgrywa duże zaufanie Duńczyków do służb publicznych.
„W Danii, jesteśmy mistrzami świata w zaufaniu społecznym i panuje ogólne przekonanie, że państwo oraz służby wywiadowcze są przygotowane do zmierzenia się z zagrożeniem. Jednocześnie ludzie rozumieją, że zeszłoroczny atak był tylko wyjątkiem od tej reguły.”
Podczas gdy przeciętny Duńczyk po zamachu stał się bardziej ostrożny, oficjalne reakcje duńskich władz zostały, przy okazji pierwszej rocznicy zamachów, skrytykowane jako znacznie przesadzone.
Lars Erslev Andersen, badacz z Duńskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych, powiedział że miliard koron przeznaczony na służby wywiadowcze oraz specjalne środki, których domagała się duńska policja, to była ‘znaczna przesada’.
„Widzieliśmy przesadną reakcję i wszyscy odczuwamy jej skutki. Policja odczuwa jej skutki, a także odczuwają to finanse publiczne,” powiedział Andersen.
Lokalne siły policyjne z całej Danii narzekają, że z powodu oddelegowania funkcjonariuszy do zadań antyterrorystycznych nie mają wystarczających sił do pełnienia swoich codziennych obowiązków. Jednocześnie rozważany jest kontrowersyjny plan monitorowania sieciowej działalności Duńczyków, pozbawiający prywatności obywateli w zamian za ochronę ich przed terroryzmem.
Kirstine Sinclair, badaczka Islamu z Uniwersytetu Południowej Danii, zgadza się ze stwierdzeniami Andersena.
„Myślę, że ze strony politycznej reakcja była przesadzono, pośpieszono się z przekazywaniem pieniędzy do służb wywiadowczych.”
Były szef Duńskiej Służby Bezpieczeństwa i Wywiadu także powiedział, że reakcja polityczna była zbyt gwałtowna.
„Lepiej było poświęcić więcej czasu na myślenie w jaki sposób zapewnić większe bezpieczeństwo. Nie jestem pewien czy to zostało już zrobione,” powiedział Jacob Scharf.
Pierwsza rocznica zamachów w Kopenhadze, będzie obchodzona w niedzielę. Dwie ofiary, Finn Nørgaard oraz strażnik synagogi Dan Uzan, zostaną upamiętnione w czasie ceremonii na zamku Christiansborg. Na uroczystościach ma się pojawić Vilks. Na zakończenie uroczystości zaplanowana jest procesja ulicami Kopenhagi.