Uchodźca z Syrii Daham Al-Hasan, który mieszka w Danii z żoną i ośmiorgiem dzieci, otrzymał zgodę duńskiego rządu na sprowadzenie do kraju kolejnych dwóch żon i 12 dzieci – pisze brytyjska gazeta „Daily Express”.
[sociallocker]
Dwa lata temu 47-letni Al-Hasan wraz z częścią swojej dużej rodziny uciekł z rozdartej przez wojnę ojczyzny. Ze względu na stan zdrowia nie może pracować ani uczestniczyć w kursach języka duńskiego.— Nie chodzi tu o barierę psychologiczną, a o stan zdrowia. Cierpię na bóle w plechach i nogach – powiedział Al-Hasan.
Teraz wielodzietny ojciec otrzymał zgodę na sprowadzenie do Danii kolejnych dwóch żon i 12 dzieci. Decyzja duńskiego rządu będzie kosztowała podatników 214 128 duńskich koron (około 28 795 euro) rocznie.
W Danii ten przypadek wywołał oburzenie. Politycy i urzędnicy państwowi aktywnie debatują na temat polityki państwa wobec uchodźców.
— Rodzi się pytanie, jak można, będąc uchodźcą z Syrii i twierdząc, że jest się zbyt chorym, aby pracować i uczyć się duńskiego, utrzymywać 20 dzieci – powiedział Naser Khader, duński polityk z Konserwatywnej Partii Ludowej.
Pięciu syryjskich uchodźców złożyło skargę na rząd Danii i personalnie na ministra spraw zagranicznych w sprawie zbyt restrykcyjnej polityki wobec migrantów. Ich zdaniem duńskie prawo, przewidujące przedłużenie procedury łączenia rodzin do trzech lat, narusza prawa człowieka.
[/sociallocker]